@moi: Właśnie dlatego, że się zastanawiam, jestem tu

Osoba ze schizofrenią jest człowiekiem jak każdy inny dla mnie. Tak samo jest pracownikiem jak każdy inny; kobieta (potencjalnie matka) jest możliwie bardziej "problematycznym" pracownikiem. Zrozum proszę, ja nie jestem tu po to, żeby zyskać preferencje. Właśnie cały "myk" polega na tym, że chcę poznać Wasze potrzeby. Przecież nie każdy schizofrenik będzie spędzał 40 dni na chorobowym. Ma do tego prawo, a Naszym zadaniem jest budowanie normalności wokół tego. Tfu, nie budowanie- po prostu uznanie

Ja kocham wszystkich ludzi, tyle że często wkurza mnie częsty kontakt z nimi ;-) Co to zmienia? Tyle tylko, że Ja muszę się dostosować do mojego charakteru, a moi współpracownicy do mnie. Wierz mi, mam grupę przyjaciół od wielu lat, a w pracy zamiast Panem Michałem, jestem Miśkiem albo Misiem od wielu lat, mimo że bywam wyjątkowo "wkurwiający" (proszę o zrozumienie dla wyrażenia). Powiedz mi, czy mam ostrzegać wszystkich przed sobą?
Jeśli chodzi o formę aktywności zawodowej, to ta zależy od tego, co będzie najodpowiedniejszą formą dla wszystkich. Świat nie jest bajką, a założenie spółdzielni nie gwarantuje sukcesu. Dlatego pytaniem jest to, co chcielibyście osiągać w pracy? Co jest najistotniejsze? W jakim kierunku to ma podążać(czy interes Wasz, czy ogólu)?
Moim zdaniem to są kluczowe sprawy, których tak na prawdę się nie porusza i nie dąży się do rozwiązania.