Co ostatnio oglądaliście?
Moderator: moderatorzy
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Kochane mięso?
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Wolnego strzelca, jeszcze w kinach, ale też już w necie. 2,5 gwiazdki w skali do 5 jak dla mnie, bez rewelacji.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Co ostatnio oglądaliście?
"Gwiazd naszych wina".
Obejrzałem pół godziny i miałem dosyć.
Obejrzałem pół godziny i miałem dosyć.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Co ostatnio oglądaliście?
"W pogoni za szczęściem" historia na fakcie ukazująca jak wytrwałość i upór potrafią wynagrodzić zakręty życia. Polecam.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Oglądałam. Mocny dokument.hvp2 pisze:Kochane mięso?
Pozdrawiam.m.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8409
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Co to za film? Jakiś slasher z wydubywaniem oczu? Chcę to zobaczyć. Daj namiarArom pisze:

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Co ostatnio oglądaliście?
wczoraj obejrzałam film Papusza i jestem nim niezmiernie oczarowana, zdecydowanie polecam - niesamowity klimat, wyjątkowa muzyka i niezwykle obrazowo opowiedziana historia (jest nawet motyw szpitala psychiatrycznego - ale nie chcę zdradzać całej fabuły) jeśli tylko macie czas koniecznie obejrzyjcie, owszem mnie też na początku denerwowało, że film jest czarno-biały, że trzeba było czytać... ale po pewnym czasie wsiąknęłam zupełnie w ten klimat i czar tamtych chwil
Poniżej recenzja filmu wg. Łukasza Muszyńskiego
Poetka wyklęta
Na nowy film małżeństwa Krauze musieliśmy czekać siedem lat, ale było warto. "Papusza" – biografia poetki Bronisławy Wajs – to nie tylko poruszający portret kobiety i artystki, ale również imponująca wizualnie wyprawa do zaginionego świata polskich Romów.
Narracja filmu jest nielinearna. Akcja zaczyna się w latach 70., gdy oskarżona o kradzież kury bohaterka zostaje wyciągnięta z aresztu przez pracownicę resortu kultury. Papusza ma uświetnić galowy koncert swoich pieśni, w którym udział weźmie cała ówczesna elita z ministrem na czele. Dlaczego fetowana przez dygnitarzy poetka wygląda jak żebraczka? Dlaczego niczym mantrę powtarza słowa, że "żadnych wierszy nigdy nie pisała"? I dlaczego pewien starzec o wyglądzie biblijnego proroka grozi jej naruszeniem nietykalności cielesnej, jeśli nie raczy zająć miejsca na sali? Rozgrywające się na przestrzeni kilkudziesięciu lat kolejne retrospekcje dostarczą odpowiedzi na frapujące nas pytania.
Życie Wajs (Budnik) składało się z paradoksów. Według romskich standardów była kobietą wyzwoloną (samodzielnie nauczyła się czytać i pisać), ale nie uchylała się od obowiązków nałożonych jej przez rodzinny tabor. Chociaż nie kochała swojego znacznie starszego męża i nie raz wdawała się z nim w słowne zapasy, nigdy nie kwestionowała jego patriarchalnej władzy. Wreszcie twórczość Papuszy, choć jest peanem na cześć Cyganów i ich stylu życia, ostatecznie stała się przyczyną wykluczenia poetki ze społeczności. Romowie doświadczają w filmie prześladowań ze strony polskich chłopów, nazistów, a potem komuny. Żadne z nich nie wydaje się jednak równie bolesne jak odrzucenie przez pobratymców. Talent Papuszy jest tu nie nie tyle darem od losu (Boga?) co fatum, niezawinionym przekleństwem. Być może, gdyby poetka była mężczyzną, ostracyzm ze strony otoczenia nie okazałby się aż tak dotkliwy. Jako kobieta – i to w dodatku znacznie zdolniejsza od chlubiących się artystyczną smykałką samców z taboru – bohaterka stoi na straconej pozycji.
Choć tytuł filmu jednoznacznie sugeruje nam, na kim będzie się skupiać uwaga twórców, Papusza jest zaledwie jedną z kilku głównych postaci. Równie dużo czasu ekranowego otrzymują Dionizy Wajs i Jerzy Ficowski. Pierwszy to mąż Papuszy – świetny muzyk, a zarazem mitoman, brutal, pijak i dziwkarz. Grającemu go Zbigniewowi Walerysiowi udało się jednak w zaledwie paru scenach ocieplić negatywny wizerunek bohatera (drań-melancholik potrafi być też troskliwym mężem i ojcem). Fantastyczna rola. Dwuznaczność wpisana jest również w postać Ficowskiego (Pawlicki), wybitnego tłumacza i pisarza, który przez dwa lata ukrywał się w taborze Papuszy i Dionizego. Choć w tym okresie zdążył zaskarbić sobie sympatię Romów i nauczyć się ich języka, do końca był przez nich traktowany jako gadjo – obcy. To Ficowski odkrył talent Wajs i to on (do spółki z Julianem Tuwimem) stał za wydaniem jej wierszy. Ostatecznie znajomość z poetką bardziej przysłużyła się jednak jego literackiej karierze, a nie na odwrót.
Krauzowie oparli się na szczęście pokusie, by wpisać losy trójki bohaterów w będący fabularnym samograjem miłosny wielokąt. Ich film jest obdarty z melodramatycznej tanizny i pustosłowia. Tutaj każdy, nawet najdrobniejszy gest i spojrzenie mają swój ciężar. Co najważniejsze, są one częściami składowymi sprawnie opowiedzianej, wciągającej i niepozbawionej humoru historii. Para reżyserów, która ani na moment nie traci zdolności krytycznego spojrzenia, oddaje w niej hołd romskiej kulturze i tradycji zniszczonej przez kolejne dziejowe zawieruchy.
"Papusza" z pewnością nie robiłaby aż takiego wrażenia, gdyby nie fenomenalna praca autorów zdjęć i scenografów. Film zbudowany jest z pozbawionych ruchu kamery, niemal niemontowanych scen. Gdy dodamy do tego rozmach i plastyczne bogactwo godne mistrzów pędzla, podczas seansu poczujemy się, jakbyśmy odwiedzali galerię ruchomych (dosłownie!) obrazów. Znajdziecie tu i sceny rodzajowe jak z Gierymskiego, i powiew epiki, i zapierającą dech w piersiach przyrodę, która koresponduje ze stanami emocjonalnymi bohaterów, i subtelne portrety. Uff! Orgia dla oczu gwarantowana.
tutaj można obejrzeć cały film
http://www.cda.pl/video/15500843/Papusza-2013
a tutaj poczytać wiersze głównej bohaterki
http://www.pk.org.pl/artykul.php?id=228
Poniżej recenzja filmu wg. Łukasza Muszyńskiego
Poetka wyklęta
Na nowy film małżeństwa Krauze musieliśmy czekać siedem lat, ale było warto. "Papusza" – biografia poetki Bronisławy Wajs – to nie tylko poruszający portret kobiety i artystki, ale również imponująca wizualnie wyprawa do zaginionego świata polskich Romów.
Narracja filmu jest nielinearna. Akcja zaczyna się w latach 70., gdy oskarżona o kradzież kury bohaterka zostaje wyciągnięta z aresztu przez pracownicę resortu kultury. Papusza ma uświetnić galowy koncert swoich pieśni, w którym udział weźmie cała ówczesna elita z ministrem na czele. Dlaczego fetowana przez dygnitarzy poetka wygląda jak żebraczka? Dlaczego niczym mantrę powtarza słowa, że "żadnych wierszy nigdy nie pisała"? I dlaczego pewien starzec o wyglądzie biblijnego proroka grozi jej naruszeniem nietykalności cielesnej, jeśli nie raczy zająć miejsca na sali? Rozgrywające się na przestrzeni kilkudziesięciu lat kolejne retrospekcje dostarczą odpowiedzi na frapujące nas pytania.
Życie Wajs (Budnik) składało się z paradoksów. Według romskich standardów była kobietą wyzwoloną (samodzielnie nauczyła się czytać i pisać), ale nie uchylała się od obowiązków nałożonych jej przez rodzinny tabor. Chociaż nie kochała swojego znacznie starszego męża i nie raz wdawała się z nim w słowne zapasy, nigdy nie kwestionowała jego patriarchalnej władzy. Wreszcie twórczość Papuszy, choć jest peanem na cześć Cyganów i ich stylu życia, ostatecznie stała się przyczyną wykluczenia poetki ze społeczności. Romowie doświadczają w filmie prześladowań ze strony polskich chłopów, nazistów, a potem komuny. Żadne z nich nie wydaje się jednak równie bolesne jak odrzucenie przez pobratymców. Talent Papuszy jest tu nie nie tyle darem od losu (Boga?) co fatum, niezawinionym przekleństwem. Być może, gdyby poetka była mężczyzną, ostracyzm ze strony otoczenia nie okazałby się aż tak dotkliwy. Jako kobieta – i to w dodatku znacznie zdolniejsza od chlubiących się artystyczną smykałką samców z taboru – bohaterka stoi na straconej pozycji.
Choć tytuł filmu jednoznacznie sugeruje nam, na kim będzie się skupiać uwaga twórców, Papusza jest zaledwie jedną z kilku głównych postaci. Równie dużo czasu ekranowego otrzymują Dionizy Wajs i Jerzy Ficowski. Pierwszy to mąż Papuszy – świetny muzyk, a zarazem mitoman, brutal, pijak i dziwkarz. Grającemu go Zbigniewowi Walerysiowi udało się jednak w zaledwie paru scenach ocieplić negatywny wizerunek bohatera (drań-melancholik potrafi być też troskliwym mężem i ojcem). Fantastyczna rola. Dwuznaczność wpisana jest również w postać Ficowskiego (Pawlicki), wybitnego tłumacza i pisarza, który przez dwa lata ukrywał się w taborze Papuszy i Dionizego. Choć w tym okresie zdążył zaskarbić sobie sympatię Romów i nauczyć się ich języka, do końca był przez nich traktowany jako gadjo – obcy. To Ficowski odkrył talent Wajs i to on (do spółki z Julianem Tuwimem) stał za wydaniem jej wierszy. Ostatecznie znajomość z poetką bardziej przysłużyła się jednak jego literackiej karierze, a nie na odwrót.
Krauzowie oparli się na szczęście pokusie, by wpisać losy trójki bohaterów w będący fabularnym samograjem miłosny wielokąt. Ich film jest obdarty z melodramatycznej tanizny i pustosłowia. Tutaj każdy, nawet najdrobniejszy gest i spojrzenie mają swój ciężar. Co najważniejsze, są one częściami składowymi sprawnie opowiedzianej, wciągającej i niepozbawionej humoru historii. Para reżyserów, która ani na moment nie traci zdolności krytycznego spojrzenia, oddaje w niej hołd romskiej kulturze i tradycji zniszczonej przez kolejne dziejowe zawieruchy.
"Papusza" z pewnością nie robiłaby aż takiego wrażenia, gdyby nie fenomenalna praca autorów zdjęć i scenografów. Film zbudowany jest z pozbawionych ruchu kamery, niemal niemontowanych scen. Gdy dodamy do tego rozmach i plastyczne bogactwo godne mistrzów pędzla, podczas seansu poczujemy się, jakbyśmy odwiedzali galerię ruchomych (dosłownie!) obrazów. Znajdziecie tu i sceny rodzajowe jak z Gierymskiego, i powiew epiki, i zapierającą dech w piersiach przyrodę, która koresponduje ze stanami emocjonalnymi bohaterów, i subtelne portrety. Uff! Orgia dla oczu gwarantowana.
tutaj można obejrzeć cały film
http://www.cda.pl/video/15500843/Papusza-2013
a tutaj poczytać wiersze głównej bohaterki
http://www.pk.org.pl/artykul.php?id=228
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Obejrzalem Straznikow Galaktyki, sadzilem ze będzie to badziew, ale film mnie niezwykle mocno zaskoczyl! Super kino, piękne, niezwykle przyjemne, niesamowicie efekciarskie, nie nudziłem się nawet chwili, naprawde ladny film, dla każdego.
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12348
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Paranoja,nawet ciakawy taki inny film.
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Są filmy, które wciskają w fotel i to jeden z nich.
Obejrzałam zupełnie przypadkiem i zdecydowanie polecam!!!!
Dziewczyna z szafy
Historia braci Jacka i Tomka oraz tytułowej dziewczyny. Każdy z nich jest na swój sposób samotny i wyalienowany. Tytułowa bohaterka sama skazuje się na odosobnienie. Tomek cierpi na zespół sawanta - specyficznej dysfunkcji mózgu, która izoluje go od otoczenia, natomiast Jacek ogranicza swój kontakt ze światem do interakcji za pośrednictwem Internetu. Film opowiada o samotności, anonimowości i alienacji, wynikających z różnych przyczyn - własnego wyboru, ale też "nadprzyrodzonej" sprawności umysłu, która rodzi niezwykłe zachowania.
tutaj zwiastun
a tutaj można obejrzeć cały film
http://www.cda.pl/video/148530da/Dziewc ... szafy-2012
Obejrzałam zupełnie przypadkiem i zdecydowanie polecam!!!!
Dziewczyna z szafy
Historia braci Jacka i Tomka oraz tytułowej dziewczyny. Każdy z nich jest na swój sposób samotny i wyalienowany. Tytułowa bohaterka sama skazuje się na odosobnienie. Tomek cierpi na zespół sawanta - specyficznej dysfunkcji mózgu, która izoluje go od otoczenia, natomiast Jacek ogranicza swój kontakt ze światem do interakcji za pośrednictwem Internetu. Film opowiada o samotności, anonimowości i alienacji, wynikających z różnych przyczyn - własnego wyboru, ale też "nadprzyrodzonej" sprawności umysłu, która rodzi niezwykłe zachowania.
tutaj zwiastun
a tutaj można obejrzeć cały film
http://www.cda.pl/video/148530da/Dziewc ... szafy-2012
Re: Co ostatnio oglądaliście?
"Oldboy: Zemsta jest cierpliwa" - amerykańską wersję. Podobno oryginał koreański lepszy, ma lecieć w czwartek na TV6 o 22:40.

- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co ostatnio oglądaliście?
"Chwała dziwkom" - film dokumentalny. Mocna rzecz.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Co ostatnio oglądaliście?
ogladalam. bardzo smutny.moi pisze:"Chwała dziwkom" - film dokumentalny. Mocna rzecz.
Pozdrawiam.m.

Я завжди хочу бути поряд з тобою
Re: Co ostatnio oglądaliście?
oglądałam oryginał, nie jest to film,który chciałabym obejrzeć jeszcze raz.Petruccio pisze:"Oldboy: Zemsta jest cierpliwa" - amerykańską wersję. Podobno oryginał koreański lepszy, ma lecieć w czwartek na TV6 o 22:40.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8409
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Kiedyś oglądałem i spodobał się (wersja jopomska). Później oglądałem i odrzucił mnie.Gehenna pisze:oglądałam oryginał, nie jest to film,który chciałabym obejrzeć jeszcze raz.Petruccio pisze:"Oldboy: Zemsta jest cierpliwa" - amerykańską wersję. Podobno oryginał koreański lepszy, ma lecieć w czwartek na TV6 o 22:40.
Za wersję Spike'a Lee się kiedyś wezmę, choć raczej zupełnie nie zbiera pozytywnych recenzji nigdzie. Ale S. Lee to reżyser, choć nieco monotematyczny, bo uwikłany mocno w kwestie rasowe i środowiskowe, to wcale nie jest w ciemię bity i umiejętności reżyserskie znakomite posiada w jednym, małym palcu. Przykładem choćby moim zdaniem jego najlepsze (a widziałem prawie wszystkie): "Mordercze lato" i "25 godzina".

Tu przykład (jego umiejętności reżyserskich, tak to nie klip, to kawałek filmu, tylko taki umiejętnie skręcony klip w filmie, wkomponowany świetnie w film i wyrażający w skrócie o co w nim chodzi czy też korespondujący doskonale z tym, co z filmu wynika):
[youtube]SDieHKpmJVI[/youtube]
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Widziałem między innymi biografię Yves Saint Laurenta, a że to gej to jak się całowali, jedna babcia wyszła z kina.
Widziałem też Wojnę i Pokój, w wersji operowej. A że trzeba oczywiście wszystko uwspółcześnić, to rosyjska szlachta koks wciągała.
Widziałem też Wojnę i Pokój, w wersji operowej. A że trzeba oczywiście wszystko uwspółcześnić, to rosyjska szlachta koks wciągała.
nic
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Byłem na nowym Hobbicie. Jak ktoś lubi elfowe i baśniowe stwory to wypada.
Cały czas się leją praktycznie. Wojna.
Cały czas się leją praktycznie. Wojna.
nic
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Lucy z Johanson - typowo amerykańskie, rozczarowująca produkcja dla nikogo i o niczym, zmarnowany potencjał, bo temat sam w sobie mógłby podstawą do ciekawej historyjki sf. Wyszło łubudu bez składu i ładu i jak w parodii Strasznego filmu - bohaterka zamiast leżącej spluwy do obrony przed bandziorami, sięga po leżący obok... banan. Ucieka na górę, skąd nie ma ucieczki.
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12348
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Co ostatnio oglądaliście?
Mi sie podobał film był taki nietypowy.Rekiny woodoo,ciekawe na animal planet.