Oj wiedz o tym, że psychiatrzy też łykają prochy okazjonalnie. Mój się do tego przyznał

Jeszcze podał co i jaka dawka
Też mnie ciekawi czy lekarze odwiedzają to forum, ale wydaje mi się, że raczej mają dosyć pracy w pracy, żeby jeszcze po pracy się tym zajmować. Tym bardziej, że schizofrenia to tylko "jedna" z chorób, a oni zajmują się wieloma.
Też spotkałem się z opinią, że psychiatrzy niby wolą, żeby pacjent nic nie czytał i nic nie wiedział, ale mój mi powiedział, że rozumie, że jestem "inteligentny facet" więc szukam na ten temat informacji i on się temu nie dziwi, z drugiej strony radził, żeby tym się obsesyjnie nie interesować.
Podoba mi się to jak psychiatrzy rozmawiają ze mną fachowym słownictwem i wiedzą, że koleś kuma o co biega.
Ja to jestem taki ciekawski, że muszę wiedzieć na temat swojej choroby i nie tylko. Zaburzeniami psychicznymi już się interesowałem na wiele lat przed zachorowaniem na schizofrenię. Dzięki temu diagnoza nie była dla mnie szokiem, a nawet miałem bardzo dobrze zachowany wgląd w chorobę podczas epizodu. Po prostu jak usłyszałem pierwsze głosy to od razu pojechałem na IP do szpitala.