Uniwersytet Jagielloński o Schizofrenii

informacje naukowe, medyczne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Uniwersytet Jagielloński o Schizofrenii

Post autor: Faur »

Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
miś wesołek
zaufany użytkownik
Posty: 8397
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Uniwersytet Jagielloński o Schizofrenii

Post autor: miś wesołek »

Pan Donalds, 47-letni Kanadyjczyk - zastrzelił swoją żonę wierząc, iż jest ona w ciąży z innym mężczyzną i zatruwa mu posiłki. Sąd go uniewinnił uznając, iż w trakcie popełniania czynu pan Donalds był niepoczytalny; resztę życia spędzi w szpitalu psychiatrycznym.
Z jakiej paki się pytam. Kanadyjczycy to taki okrutny naród? Za podejrzenie podtruwania posiłków, co jak najbardziej mieści się w granicach prawdopodobieństwa, zwyczajnie, jak w kryminałach, albo jak gdy człowiek zdenerwowany' ma odbywać szpitalne dożywocie? Kompletnie! bez sensu.
Zaburzenia odżywcze - halucynacje spowodowane niedoborem niacyny, witaminy C , alergią na białko mleka krowiego czy gluten; ale także i nadmiar glutaminianu (glutaminian sodu - przyprawa charakterystyczna dla chińskiej kuchni) czy asparaginianu (aspartam - ‘słodzik dietetyczny’).
To ja to mam. Przy okazji najbliższej wizyty u psychiatry przekonam ją do tego, że to i chcę zamiast ketrelu na sen, witaminę C. Dzięki za namiar. ;)
człowiek w wielkim mieście jest bardziej samotny i w codziennym biegu trudniej mu liczyć na wsparcie ze strony innych.
Z każdym zdaniem zaczynam coraz bardziej wątpić w sens tego artykułu. Ja jestem ze średniego miasteczka, za moją ostatnią psychozę i wielką depresję odpowiedzialna jest zaburzona siostra (najprawdopodobniej coś w rodzaju wysokofunkcjonującego borderline). Guzik prawda. Ja akurat w wielkim mieście czuję się mniejszy i bardziej anonimowy. Jeśli już coś miałoby odpowiadać za większe objawy schizofrenii w większych miastach, to nadmiar bodźców. Ale może się mylę. Mnie szkodzi taka "bliskość".

A dalej już nie komentuję bo mi się nie chce. Wrzucę jakąś ładną kobietę lepiej do tematu o kobietach.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Uniwersytet Jagielloński o Schizofrenii

Post autor: Faur »

Z jakiej paki się pytam. Kanadyjczycy to taki okrutny naród? Za podejrzenie podtruwania posiłków, co jak najbardziej mieści się w granicach prawdopodobieństwa, zwyczajnie, jak w kryminałach, albo jak gdy człowiek zdenerwowany' ma odbywać szpitalne dożywocie? Kompletnie! bez sensu.
A wszyscy inni jedzą te potrawy i żyją... Urojenia wcale nie muszą mieć niezwykłej treści. Człowiek ten będzie znajdował się na oddziale psychiatrycznym ponieważ zabił swoją żonę. Niewykluczone, że był to ciężki przypadek i mógłby ponownie dopuścić się morderstwa. Taki to okrutny naród, że nie umieścili go w więzieniu.
To ja to mam. Przy okazji najbliższej wizyty u psychiatry przekonam ją do tego, że to i chcę zamiast ketrelu na sen, witaminę C. Dzięki za namiar. ;)


Stany przypominające schizofrenię

Wystąpienie halucynacji i urojeń - objawów najbardziej charakterystycznych dla schizofrenii - niekoniecznie musi świadczyć o stanie chorobowym. Wywołać je mogą także następujące czynniki:

Przyjmowanie substancji psychoaktywnych takich jak amfetamina, kokaina, LSD czy fencyklidyna (‘angel dust’, PCP);

Uszkodzenie obszaru skroniowego lub przedczołowego mózgu;

Zaburzenie słuchu - osoby z zaburzeniem słuchu często odnoszą wrażenie, iż wszyscy wokół nich szepczą, co może skutkować wrogim nastawieniem do otoczenia;

Choroba Huntingtona - rozwijająca się ok. 40 roku życia genetyczna choroba zwyrodnieniowa ośrodkowego układu nerwowego; mogą towarzyszyć jej omamy i urojenia;

Zaburzenia odżywcze - halucynacje spowodowane niedoborem niacyny, witaminy C , alergią na białko mleka krowiego czy gluten; ale także i nadmiar glutaminianu (glutaminian sodu - przyprawa charakterystyczna dla chińskiej kuchni) czy asparaginianu (aspartam - ‘słodzik dietetyczny’).


Gdybyś nie wyrwał twierdzenia z kontekstu miałoby ono sens.
Z każdym zdaniem zaczynam coraz bardziej wątpić w sens tego artykułu. Ja jestem ze średniego miasteczka, za moją ostatnią psychozę i wielką depresję odpowiedzialna jest zaburzona siostra (najprawdopodobniej coś w rodzaju wysokofunkcjonującego borderline). Guzik prawda. Ja akurat w wielkim mieście czuję się mniejszy i bardziej anonimowy. Jeśli już coś miałoby odpowiadać za większe objawy schizofrenii w większych miastach, to nadmiar bodźców. Ale może się mylę. Mnie szkodzi taka "bliskość".
Na tym polega statystyka, sprowadza się do uogólnień i nie ma szerszego zastosowania do jednostek. To jest czynnik, który podaje także każdy podręcznik psychiatrii, nie u każdego znajdzie on zastosowanie. Ostatnie badania potwierdzają mit toksycznej matki. Sam stres w obcowaniu z kimś może powodować nawrót. Chorzy potrafią indukować u siebie objawy, co jest dowiedzione, stąd podważa się sens domów samopomocy. Natomiast czym innym jest sytuacja kiedy chory ma wsparcie w rodzinie, a jej członkowie nie przejawiają zaburzeń psychicznych i dbają o higienę psychiczną probanta. Metropolie sprzyjają alienacji. One oraz szybki rozwój technologiczny. Przyczyn psychozy jest wiele.

Artykuł podaje kilka ciekawych informacji, ale nie rzuca nowego światła na samo zjawisko. Umieściłem go właściwie ze względu na źródło, w końcu to UJ.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11061
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Uniwersytet Jagielloński o Schizofrenii

Post autor: hvp2 »

Niestety na przykładzie tego artykułu widać istniejące obecnie zarzucenie rozmaitych psychologicznych teorii schizofrenii, które powstawały w dawnym latach - od Freuda do R.D. Lainga. A przecież te teorie nie wzięły się znikąd, ale powstały na podstawie praktyki klinicznej ich autorów. Również warto znać teorię podwójnego wiązania Gregory'ego Batesona.
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Uniwersytet Jagielloński o Schizofrenii

Post autor: Joanna_s »

Rzuciłam okiem na początek tego artykułu i od razu odechciało mi się czytać dalej ... Co z tego, że kobieta, która to napisała, jest z UJ ? To nie jest nawet żadna naukowczyni - w 2010 ta kobieta zdawała dopiero egzamin licencjacki (http://www.apd.uj.edu.pl/index.php?page ... _cid=51341), a ten artykuł o schizofrenii jest oparty na jej jakiejś pracy przejściowej (to jest napisane na końcu artykułu).

Zaczyna od - nie wiadomo, skąd wziętych: żadnych źródeł nie podaje - przypadków "schizofreników". I tak się składa, że z 11 przypadków aż 5 to osoby które albo kogoś już zabiły, albo próbowały, albo kogoś pobiły, albo cierpią na "niekontrolowane wybuchy agresji". Przecież naprawdę nie jest tak, że 1/3 ludzi z diagnozą schizofrenii zabija, próbuje zabić albo bije innych ! Ta studentka tylko umacnia niesłychanie negatywny stereotyp "schizofrenika" czy "chorego psychicznie", umieszczając w Internecie swoje żałosne, pseudonaukowe idiotyzmy.

Śmieszy mnie i smuci to, że na tylu ludziach w Polsce takie robi wrażenie sama nazwa UJ, że gotowi są wklejać na tym forum link do szkodliwych idiotyzmów jakiejś studentki tylko dlatego, że te idiotyzmy zostały umieszczone na stronie jednego z zakładów UJ (dodam, że to jest zakład nie psychiatrii czy psychologii, ale biofizyki obliczeniowej i bioinformatyki).

Jako osoba z doktoratem i pracująca na uczelni mam o wiele większe prawa do wypowiadania się na tematy naukowe niż ta studentka - i w swojej działalności naukowej nigdy nie szerzę ani nie umacniam szkodliwych mitów na temat jakichkolwiek osób czy grup, bo w przeciwieństwie do tej paniusi wiem, na czym polega praca naukowa. Niestety, z powodu stygmatyzacji ludzi z diagnozą schizofrenii (do czego bzdury głoszone przez takich idiotów jak ta studentka bardzo się przyczyniły) nie mogę nawet przeciwstawiać się takim bredniom pod własnym nazwiskiem - bo niestety to mnie "mądrzy" polscy psychiatrzy uznali za "wariatkę", nie tę bezdennie głupią studentkę, która "schizofreników" przedstawiła jako morderców i brudasów.
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Uniwersytet Jagielloński o Schizofrenii

Post autor: Faur »

hvp2 pisze:
Niestety na przykładzie tego artykułu widać istniejące obecnie zarzucenie rozmaitych psychologicznych teorii schizofrenii, które powstawały w dawnym latach - od Freuda do R.D. Lainga. A przecież te teorie nie wzięły się znikąd, ale powstały na podstawie praktyki klinicznej ich autorów. Również warto znać teorię podwójnego wiązania Gregory'ego Batesona.
Nikt na poważnie nie bierze teorii Freuda. Teorie psychologiczne nie są tak ważne, ponieważ co one miałyby zmienić w kolejnym etapie leczenia jaką będzie terapia genowa lub trzecia generacja leków?

Po drugie to jest strona o neurobiologii, a nie portal psychologiczny.
Joanna_s pisze:Rzuciłam okiem na początek tego artykułu i od razu odechciało mi się czytać dalej ... Co z tego, że kobieta, która to napisała, jest z UJ ? To nie jest nawet żadna naukowczyni - w 2010 ta kobieta zdawała dopiero egzamin licencjacki (http://www.apd.uj.edu.pl/index.php?page ... _cid=51341), a ten artykuł o schizofrenii jest oparty na jej jakiejś pracy przejściowej (to jest napisane na końcu artykułu).

Zaczyna od - nie wiadomo, skąd wziętych: żadnych źródeł nie podaje - przypadków "schizofreników". I tak się składa, że z 11 przypadków aż 5 to osoby które albo kogoś już zabiły, albo próbowały, albo kogoś pobiły, albo cierpią na "niekontrolowane wybuchy agresji". Przecież naprawdę nie jest tak, że 1/3 ludzi z diagnozą schizofrenii zabija, próbuje zabić albo bije innych ! Ta studentka tylko umacnia niesłychanie negatywny stereotyp "schizofrenika" czy "chorego psychicznie", umieszczając w Internecie swoje żałosne, pseudonaukowe idiotyzmy.

Śmieszy mnie i smuci to, że na tylu ludziach w Polsce takie robi wrażenie sama nazwa UJ, że gotowi są wklejać na tym forum link do szkodliwych idiotyzmów jakiejś studentki tylko dlatego, że te idiotyzmy zostały umieszczone na stronie jednego z zakładów UJ (dodam, że to jest zakład nie psychiatrii czy psychologii, ale biofizyki obliczeniowej i bioinformatyki).

Jako osoba z doktoratem i pracująca na uczelni mam o wiele większe prawa do wypowiadania się na tematy naukowe niż ta studentka - i w swojej działalności naukowej nigdy nie szerzę ani nie umacniam szkodliwych mitów na temat jakichkolwiek osób czy grup, bo w przeciwieństwie do tej paniusi wiem, na czym polega praca naukowa. Niestety, z powodu stygmatyzacji ludzi z diagnozą schizofrenii (do czego bzdury głoszone przez takich idiotów jak ta studentka bardzo się przyczyniły) nie mogę nawet przeciwstawiać się takim bredniom pod własnym nazwiskiem - bo niestety to mnie "mądrzy" polscy psychiatrzy uznali za "wariatkę", nie tę bezdennie głupią studentkę, która "schizofreników" przedstawiła jako morderców i brudasów.
Nie zwróciłem uwagi na to, kto pisał tą pracę.

Faktycznie, podane przypadki to skrajne postacie schizofrenii z agresją, niestety takie też się zdarzają. Niekontrolowana i nieleczona przez długi czas psychoza może doprowadzić do zatargu z prawem, lecz należało to zaznaczyć.

Robi wrażenie, ponieważ to jedna z najlepszych uczelni w Polsce. Natomiast neurobiologia ma wiele do powiedzenia w kwestii schizofrenii.

Mnie śmieszy to, że osoby z psychozą egzogenną, które zachorowały przez środki przeciwmalaryczne nazywają się schizofrenikami i namawiają innych do odstawienia leków. To jest dopiero podłe i żałosne, więc proszę chociaż nie pisać, że nie wyrządza pani nikomu szkody ponieważ pole naukowe to za mało. Równie dobrze mogą napisać, że sposób w jaki opowiada pani tu na forum o cudownym wyzdrowieniu nakłania ludzi do zarzucenia farmakoterapii. Każdy ma swojego lekarza. Psychoza endogenna to sprawa większego kalibru, a lekarze widząc pacjenta w remisji od kliku lat są skłonni odstawić leki, jeżeli ten funkcjonuje chociaż przeciętnie w społeczeństwie. Uczy się, ma pracę lub rodzinę. Tak się składa, że Ci sami psychiatrzy piszą o stygmatyzacji społecznej.

Artykuł podaje wiele hipotez odnośnie mechanizmów schizofrenii i pomiędzy innymi dlatego się tutaj znalazł. Przyznaję, że szczególnie nie popisałem się kopiowaniem tej publikacji, ale kilka rzeczy zwróciło moją uwagę, na przykład informacja o tym, że w schizofrenii nie ma problemu z nadmiarem dopaminy tylko z jej przydziałem:
Należy tu podkreślić, iż sam poziom dopaminy u chorych jest na prawidłowym poziomie, zaburzona jest jednak (i to znacząco) jej dystrybucja.
Znalazłoby się tego jeszcze trochę.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
ODPOWIEDZ

Wróć do „wiedza o schizofrenii”