Schizofrenia a zespol niezaspokojenia emocjonalnego

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

MadziaM
zarejestrowany użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 11:15 am

Schizofrenia a zespol niezaspokojenia emocjonalnego

Post autor: MadziaM »

Witam serdecznie. Od prawie roku spotykam sie z chlopakiem, u ktorego stwierdzono zespol paranoidalny endogenny. Powiedzial mi o tym zanim zaczelismy "byc parą" , wiec wchodzilam w ta znajomosc swiadoma tego, co moze niesc ze soba ta choroba. Pierwszy epizod mial w wieku 29 lat. Epizody byly 2, pomiedzy nimi byly 3 miesiace przerwy. Dwa razy byl w szpitalu - i jak mowi, do dwoch trzech dni wszelkie omamy i mysli mijaly. W szpitalu (potem w klinice) zostawal 2 miesiace.
Pare dni temu natknelam sie na ksiazke w ktorej opisywany jest "zespol niezaspokojenia emocjonalnego". Rozdzialy od poczatku opisuja dokladnie to co moge obserwowac u mojego chlopaka: bardzo powierzchowna relacje emocjonalna z otoczeniem, uczucie niepewnosci, wahanie i niezdecydowanie, nadwrazliwosc, pragnienie zadowalania innych, uczucia nizszosci i niedoskonalosci, poczucie oslabienia, brak porzadku, zmeczenie, rozproszona uwaga, bezczynnosc i calodzienne "myslenie".
Pisze o tym dlatego, bo strasznie go kocham i boli mnie strasznie jego zachowanie na codzien (zaczal sie tak zachowywac od dnia gdy jestesmy razem, wczesniej spotykalismy sie miesiac "jak przyjaciele :wink: i okazywal jak bardzo mu na mnie zalezy ). Jest jakby niezdolny do obdarzania mnie uczuciem, caly czas jest skupiony na sobie, oczywiscie wspaniale czuje sie z tym gdy ja kieruje na niego swoje uczucia, ale nie jest w stanie nic dac sam z siebie).
Wiem, ze taki zwiazek nie wrozy dobrze na przyszlosc, ale zaczelam zastanawiac sie czy on nie cierpi na opisywany wlasnie "zespol niezaspokojenia emocjonalnego" ? W ksiazce napisane jest ze psychiatrzy czasem myla typowe paranoje wlasnie z ta jednostka chorobowa, bo przy tym zespole wystepuja rowniez typowe dla schizofrenii paranoje. Napisane jest ze psychoterapia przynosi wspaniale efekty.
Nie chce go zostawiac, to wyjatowy czlowiek - utalentowany, madry, inteligentny (wiem, ze jestem zakochana i moge byc nieobiektywna, ale tak jet naprawde :) ) i nie wyobrazam sobie zeby zyl tak jak zyje. Aha, ten stan psychiczny o ktorym pisze, nie rozwinal sie u niego dopiero po epizodach, tylko z tego co mowi bylo tak od dawna, wlasciwie od zawsze. A jego dziecinstwo pasuje do obrazu opisanego w ksiazce (brak ojca i matka nie okzaujaca uczuc).
Bardzo przepraszam za taki dlugi post, ale chcialam to dobrze opisac, i bardzo prosze o odpowiedz w jaki sposob dowiedziec sie czy to zespol niezaspokojenia emocjonalnego? Czy jest to juz teraz termin powszecnie znany w psychiatrii? I czy jest jakas roznica miedzy zespolem paranoidalnym a schizofrenia?
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i z gory dziekuje za odpowiedz! Aha, dla zainteresowanych podaje tytul ksiazki i autorow:
"Integracja emocjonalna. Jak uwierzyc ze jestes kochany i potrafisz kochac" Anna A. Terruwe , Conrad W. Baars
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”