Schizofrenia niezróżnicowana

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

Sylwia

Schizofrenia niezróżnicowana

Post autor: Sylwia »

Jestem chora na schizofrenię niezróżnicowaną. Po kilku nietrafnych próbach doboru leków obecnie zażywam ZELDOX. Leczę się w AM w Gdańsku gdzie wreszcie mnie odpowiednio zdiagnozowano. Miałam możliwość uczestniczenia w odpowiednich terapiach jednak z tego zrezygnowałam. Nie chciałam tworzyć żadnych obrazków. Z tego co się później dowiedziałam odpowiednia grupa lekarzy przekazuje tam swoją wiedze na temat najnowszych osiągnięć medycyny. Właściwie może i jest to ciekawe, ale przestraszyłam się widoku grupy osób chorych na schizofrenię. Za wszelką cenę chciałam uchodzić za osobę zdrową. Jak każdy młody człowiek miałam swoje marzenia, których nigdy nie będzie mi dane zrealizować. Kiedy zaczynam coś osiągać choroba wszystko odbiera. Żyłam w strachu przed kolejną psychozą, przed utratą pracy, przed tym , że inni się o tym dowiedzą itd. Teraz jest inaczej- chyba się z tym pogodziłam. Do tego forum przymierzałam się kilkakrotnie ale dopiero po głębszym zapoznaniu się postanowiłam tu pisać. Podoba mi się styl w jakim jest prowadzone. Moim problemem jest świat wirtualny, zbudowałam sobie mur odgradzający mnie od żywych ludzi. Czuję się w nim bezpieczna. W wolnym czasie prowadzę forum młodzieżowe, czytam poezję, książki, lubię projektować wnętrza, interesuję się modą czy chodzę do teatru.

Podczas psychozy miałam kłopot z odróżnieniem fantazji od rzeczywistości, myślałam nielogicznie, budowałam udziwnione słowa, miewałam skrajne nastroje(raz płakałam , raz się śmiałam), wierzyłam w to , że wszędzie są kamery, które mnie nagrywają, czułam się śledzona, miałam nasilone lęki i napady strachu, towarzyszyły temu różne fobie, brałam fikcje telewizyjną za rzeczywistość, pojechałam z dzieckiem do szpitala, bo myślałam , że mąż chce je zabić i zrobiłam tysiące różnych głupot , których po psychozie bardzo się wstydzę. Czułam jak płynę w tym stanie, a wszystko przypominało dobry film. W wyniku psychozy straciłam pamięć( straciłam informacje z liceum i ze studiów) to strasznie komplikuje moje życie. Lekarz twierdził, że zapomnę adresu zamieszkania, ale tak się jednak nie stało. Psycholog nalegał abym poddała się hospitalizacji- moje rodzina nie wyraziła na to zgody. Nie wyobrażam sobie siebie w szpitalu psychiatrycznym i modlę się aby nigdy to nie nastąpiło. Drastycznie zerwałam związki z otoczeniem, właściwie nigdzie nie chodzę, w przeciwieństwie do tego co miało miejsce przed chorobą. W czasie psychozy zaniedbałam swój wygląd zewnętrzny i przy pomocy rodziny odbudowywałam małymi kroczkami życie małżeńskie. Przed psychozą cierpiałam na bezsenność, po psychozie na senność. Właściwie nie uczestniczyłam w życiu rodzinnym. Wracałam z pracy do domu i o godzinie 17 kładłam się spać. Nie byłam w stanie wykonywać obowiązków domowych, nic mnie nie obchodziło. Miałam nasilone lęki i nakrywałam się kołdrą żeby nikogo nie oglądać. W tej chwili biorę zeldox i zaczynam funkcjonować w miarę normalnie. Zasypiam około 22 , interesuję się tym co się dzieje w domu – można powiedzieć , że wracam do stanu jaki był przed psychozą. Pozostaje jednak świadomość wszystkich czynów wykonanych w wyniku psychozy i z tym jest mi jeszcze trudno się pogodzić.
Sylwia

Porozmawiaj z nią

Post autor: Sylwia »

Mój ulubiony film to Porozmawiaj z nią
(Hable con ella)

Historia przyjaźni dwóch mężczyzn, którzy poznają się w niezwykłych okolicznościach. Według słów reżysera "Hable con ella" ma być filmem o radości opowiadania historii, które są najlepszą bronią w walce z samotnością, rozpaczą i szaleństwem.

Kurtyna w teatrze podnosi się. Wystawiane jest przedstawienie Piny Bausch Cafe Müller. Na widowni siedzą koło siebie dwaj mężczyźni. Nie znają się. To Benigno (młody pielęgniarz) i Marco (czterdziestoparoletni pisarz). Na scenie dwie kobiety poruszają się w rytmie The Fairy Queen Henry Purcella. Pomimo ciemności, Benigno widzi łzy płynące po twarzy Marco. Chciałby mu powiedzieć, że on także jest bardzo wzruszony, nie ma jednak odwagi. Jakiś czas potem obaj mężczyźni znowu się spotykają, tym razem w szpitalu, gdzie pracuje Benigno. Lydia, dziewczyna Marco, która jest zawodowym torreadorem, po wypadku na arenie znajduje się w stanie śpiączki. Benigno natomiast opiekuje się Alicią, młodą uczennicą szkoły baletowej, także pogrążoną w śpiączce. Kiedy Marco przechodzi obok pokoju Alicii, Benigno nie waha się go zaczepić. To początek wyjątkowej przyjaźni... Losy tych czterech bohaterów rozbiegają się we wszystkich kierunkach - w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, prowadząc ich ku nieznanemu przeznaczeniu.

W Porozmawiaj z nią Almodóvar opowiada tym razem nie o kobietach, lecz o mężczyznach. Pokazuje, jak różnie zachowują się mężczyźni w podobnych sytuacjach i jak miłość sprawia, że przekraczają granice, których przekraczać nie wolno.

Porozmawiaj z nią to film o męskiej przyjaźni, samotności i gojeniu się ran, które zadają nam miłość i namiętność. W swoim najnowszym dziele Almodóvar opowiada też o próbach porozumienia się między ludźmi, mówi o ofiarowaniu i o tym, jak monolog wypowiadany w towarzystwie milczącej osoby, może stać się dialogiem.

Porozmawiaj z nią jest również filmem o szalonej miłości i wyrzeczeniu. To także film o radości opowiadania, o słowach, które są najlepszą bronią w walce z samotnością, chorobą, śmiercią i szaleństwem.

W Porozmawiaj z nią Almodóvar odwołuje się do The Incredible Shrinking Man (co można przetłumaczyć jako Niezwykły malejący człowiek) Jacka Arnolda z 1957 roku. Almodóvar dokonał jego trawestacji na własny film niemy i sparafrazował jego tytuł, nazywając go Malejący kochanek.
Sylwia

Ulubiona poetka

Post autor: Sylwia »

Moją ulubioną poetką jest Halina Poświatowska- była nieuleczalnie chora na serce. Kiedyś zwróciła się do swojego profesora z pytaniem:

- Powiedz mi, profesorze - wyszeptała - co to jest śmierć. Tak się boję umierać. Chcę wiedzieć, to się nie będę bać - i przytulała się do moich rąk.
- Dla przyrodnika - odrzekłem - jest chyba zagadką, jak życie.
Dla fizyka - przeistoczeniem jeno materii.
Dla wierzącego - to odrodzenie w innym bycie...
Dla cierpiących - wyzwoleniem.
Nie masz się więc czego bać.
- Tak mnie pan uspokoił, że lęk gdzieś jak czarny ptak ze snu odleciał,



***
mówisz - na śmierć
mówisz - na wieczność
a jeśli zmienisz się w drzewo
czy mogę liczyć na to że wzejdziesz
pod moim oknem

jeśli - w szybę
czy będzie można końcem języka
podrażnić twoje dzwoniące jestem
a jeśli - w wiatr
czy będę trawą którą rozszumisz
a jeśli - w światło
czy będę nocą którą rozproszysz

a jeśli - dniem
czy dobrą chmurą osłonisz
moją zmęczoną głowę
jak ją weźmiesz lekko
we włosy
pieszczotą palców zwinnych
szepczesz
Sylwia

Ulubiona książka

Post autor: Sylwia »

Ulubiony autor- Janusz Wiśniewski - książka :"Samotność w sieci". Powieść tak współczesna, że bardziej nie można: z Internetem, pagerem, elektronicznymi biletami lotniczymi, dekodowaniem genomu i SMS-ami.
A przy tym tak tradycyjna jak klasyczna historia miłosna.
Powieść o miłości w Internecie.
Sylwia

ZAHIR

Post autor: Sylwia »

Podobno dużą rolę przywiązuje się do biblioterapii. Wszystki chorym polecam książkę - ZAHIR- Paulo Coelho. Zawiera ona bardzo ciekawe przemyślenia na temat sensu życia.


Książka pisarza, który opisując wędrówki swoich bohaterów - takich jak Pielgrzym czy pisarz z Zahira - jedocześnie odbywa wędrówkę w głąb ludzkiej duszy, jej pragnień, niespełnień, jej poszukiwań tego, co najgłębiej ukryte, co pozwala odnaleźć siebie w zamęcie tego świata, choć może się wydawać, że już za późno na jakiekolwiek zmiany.


Ester, korespondentka wojenna, żona znanego pisarza znika bez wieści.
On próbuje ułożyć sobie życie bez niej, wiąże się z inną kobietą, pisze kolejną powieść. Ale nie potrafi zapomnieć. Ester staje się jego obsesją, jego Zahirem. Wokół niej krążą wszystkie jego myśli. Musi ją odnaleźć, musi wyruszyć w długą podróż, która pozbawi go złudzeń i pozwoli na nowo narodzić się dla miłości.
Anna M.
zaufany użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: ndz lip 16, 2006 11:54 am

zeldox...

Post autor: Anna M. »

Sylwio, tak pięknie piszesz o swoich zainteesowaniach... chorobie ... i walce z nią ... Mój brat też zaczał brać zeldox. Może też wróci do swoich od męczących głosów ... Pozdrawiam i liczę, że się odezwiesz... Ania
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”