forum dla osób dotkniętych schizofrenią, ich rodzin oraz zainteresowanych ''Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką, jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga.'' Antoni Kępiński
schizo ja dzieki lekom nie jestem agresywny i nie siedze w szpitalu!
sylwester 2012 szpital. Choc mialem wtedy dziewczyne na oddziale
szpital wspominam bardzo dobrze
Podrywala mnie kierowniczka szpitala nawet przeslismy za renke po szpitalu naprawde dzis wspominam tych ludzi i zycze wszystkiego dobrego
Ostatnio zmieniony wt gru 31, 2013 6:32 pm przez aux03ster03, łącznie zmieniany 1 raz.
sam juz nie wiem co cie bola tak leki? trafiles na jakis zly mozliwe. Ja nie trawilem xanaxu. I co poszedlem po inny. Nie tepie psychiatrow podobam sie swojej lekarce nie tepie psychiatri bo mi wytlumaczyli na czym polega choroba
schizo me inny lek?
Ostatnio zmieniony wt gru 31, 2013 6:41 pm przez aux03ster03, łącznie zmieniany 1 raz.
co powiesz na jazgot w glowie ? mam schizofrenie i zawsze ja u siebie podejzewalem a tobie polecam rozmowe z psychologiem na ten tamt moze pomoze ; nauka nie wyklucza choroby schizofreni.Jak sie zyje ze schizofrenia raz ciezej raz lzej i napewno to nie sa narkotyki badania naukowe nazywasz wymyslami podejzewam jakis uraz do lekarzy tandeciazy uwiez nie wszyscy tacy sa nawet lekaze mogaa byc imbecylami
Jakie badania naukowe? Model psychozy po kokainie/amfetaminie, na którego podstawie stworzono hipotezę dopaminową by rozpowszechnić neuroleptyki? A może zrobiono ci jakieś badania w celu ustalenia, które konkretnie z neuroprzekaźników na jakie mają wpływ leki są w twoim przypadku zaburzone? Chyba wiesz, że leki z tej grupy niczego nie leczą, tylko "zaleczają" = tłumią reakcje osób ze schizofrenią nazywane objawami choroby (chociaż nie u wszystkich). Jedyne "badania naukowe" jakie psychiatrzy są w stanie przeprowadzić to... rozmowa z pacjentami o diagnozie i wywody o słuszności farmakoterapii, bez której dosłownie każdy z pacjentów nie mógłby żyć. Informacje, które podają pacjentom powinny być ich zdaniem zaakceptowane bez przedstawienia przez nich jakichkolwiek dowodów, a skutki ich terapii są nieistotne. Zastanów się komu się coś tutaj wydaje - może psychiatrom, skoro nie stosują metod naukowych i sprowadzają psychikę ludzką do "nagłych, niewyjaśnionych zaburzeń biochemii mózgu".