Mówienie o chorobie

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 12:06 pm przez ', łącznie zmieniany 2 razy.
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Mifredo - w jaki sposób ta choroba sprowadza nas na psy :?: Stajemy się przez nią złodziejami, żulami, czy jak :?: :?
Awatar użytkownika
brar
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: ndz kwie 01, 2007 11:07 pm

Oczywiście należy ci się pomnik

Post autor: brar »

mifredo pisze:Stoję twardo na ziemi.
Opiekuje sie chorym, bo beze mnie nie wiem co by z nim było.

Może dużo lepiej byłoby mu bez ciebie?

Jestem osoba wymagającą, szczególnie od siebie samej.
Twardo walczyłam w życiu o swoje.

Znamy, wierzymy, wiele takich... brrrr


Na starość jestem blondynką.

Aż boję się myśleć...

Jestem babo-chłop, ze wszystkim sobie poradzę.

Proponuję jakąś budowę - to się przekonamy


Niejeden mnie tu żałuje , bardzo sie z tego cieszę,
bo mój los, wysiłek włożony, życie wedle przyjętych konwenansów,

Na kolana przed tobą padam i biję pokłony....


beż żadnego zwrotu moich kosztów i poświęceń,
z wykwitła chorobą na moją starość,

Pomnik może być?


z chorym, któremu nic sie nie chce,
który nie ma żadnych ambicji i chęci do niczego

Cieszę się, że nie jestem nim. Nie rzucam tu oskarżeń: ale czy twoja hardość ducha, krzepkość itd, itp nie zderzyła się z kruchością twojego dziecka, które w tym starciu oczekiwań po prostu poległo?...

za którego wszystko trzeba robić , wszystko załatwić,
jest godny pożałowania.

Jeszcze raz: dziękuję, że nie jestem twoim dzieckiem....!


Nie rozczulam sie nad sobą.

Bezustannie robisz to w tym poście!


Raczej nad chorym.

Zapewne... Trzy razy w brzuch, dwa w głowę... To mu pomoże... Ile razy usłyszał od ciebie, jaka z niego pierdoła, obibok, skunks, niedojda?....


Niedawno przechodziłam testy psychologiczne,
nie stwierdzono choroby, jedynie lekką depresję.
Starałam się o rentę ze względu na umiarkowany stopień niepełnosprawności fizycznej.
Nie dostałam jej.

I tu pies pogrzebany... Zazdrość. Bo jak choroba to fizyczna, widoczna, u starej, scharanej kobieciny (co ja mówię: u babo-chłopa - jak sama siebie określiłaś)


Dopracowałam do emerytury, zaciskając zęby, walcząc z bólem .

Oczywiście nie rozczulasz się nad sobą....


Sposób widzenia zależy od punktu siedzenia.

Ot właśnie...

Choremu wszystko jedno, mi nie.
Jemu nie chce sie dorabiać, szukać pracy, zakładać rodziny
- za trudne wyzwanie zwykłe życie.

Boję się myśleć, ile razy to usłyszał...


Najlepiej jak ma wszystko podane, do tego piwko i papierosy.

I babkę w czekoladzie...

Kogo wychowałam? Lenia?

Może przeciętnego tylko chorego człowieka, który nie spełnił twoich oczekiwań? Na stos z nim albo przynajmniej do lasu by się powiesił? (Miałem takie propozycje - tak miałem udowodnić swoją "męskość", thanks! postoję!)
Tak sądziłam dopóki nie poznałam, że to choroba, schizofrenia.
:D :lol: :o

Ufff...
Dalej sądzisz. Wiem to.
Bóg istnieje ALE Go nie ma
'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 12:05 pm przez ', łącznie zmieniany 3 razy.
Anna M.
zaufany użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: ndz lip 16, 2006 11:54 am

Mifredo...

Post autor: Anna M. »

może się naraże, ale jesteś WIELKA... nic dodać, nic ująć...
Awatar użytkownika
brar
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: ndz kwie 01, 2007 11:07 pm

Re: Mifredo...

Post autor: brar »

Anna M. pisze:może się naraże, ale jesteś WIELKA... nic dodać, nic ująć...
========================
========================

A to dobre.... :D :D :D
Bóg istnieje ALE Go nie ma
'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 12:00 pm przez ', łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

mifredo pisze:...Mam tu zbyt wielu wrogów.
Nie masz wrogów, masz życzliwe krytyczne oceny. Dorzucę jeszcze jedną:
Piszesz luźne skojarzenia, w których forowicze na darmo starają się doszukać sensu. Moja rada - pisz wiele wiele krócej i w taki sposób, żeby nikt nie miał wątpliwości czego dotyczy Twoja wypowiedź.
'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 11:59 am przez ', łącznie zmieniany 1 raz.
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Nie uważam że chodzenie po zasiłek sprowadza człowieka na psy, ale skoro twierdzisz że ciebie i twego syna sprowadza na psy patrzenie na meneli... No cóż, ja mieszkam na wsi tuż obok sklepu, meneli widuję codziennie i raczej na psy od tego nie zszedłem - nie zniżyłem się jeszcze do ich poziomu póki co no ale jeśli ty zeszłaś w twoim mniemaniu to ci współczuję.
Ostatnio zmieniony pt lip 06, 2007 8:00 am przez Chors, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Czytaj swoje posty dwa razy przed wysłaniem. Przekonasz się, jak szybko się zmęczysz i będziesz miała tego czytania dość. A inni to robią, czytają Twoje posty i starają się odgadnąć o co Ci chodzi !
Ostatnio zmieniony pt lip 06, 2007 4:26 pm przez zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 11:57 am przez ', łącznie zmieniany 1 raz.
Tania
bywalec
Posty: 31
Rejestracja: sob sty 13, 2007 1:12 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tania »

Mysle, ze Milfredo juz nie ma sily i to od dawna. Chory nie potrafi zrozumiec zdrowego, a zdrowy chorego. Tak to dziala w obie strony, bo wielu z nas rozumie tylko siebie, a i to nie zawsze... ;) Pisze to, bo choc bardzo kocham mojego grubego, czasem tez brakuje mi sil i wsciekam sie i krzycze. Czasem czlowiek ma ochote wrzeszczec: ja tez potrzebuje opieki, ja tez juz nie daje rady! Najgorzej jest osobom starszym, ktore same juz potrzebowalyby opieki, a jeszcze zadaja sobie pytanie, czy kiedykolwiek w kimkolwiek beda mialy oparcie. Ja jeszcze nie zadaje sobie tego pytania, choc byc moze, kiedys. Nie wiemy przeciez czy nasz synek rowniez nie zachoruje. Prawdopodobienstwo w naszym przypadku jest duze.
To wszystko sa trudne rzeczy, nie zawsze rozprawianie o ciezarach, ktore musimy dzwigac i walce z przerazeniem jest balsamem na nasze dusze, ale gadac czasem trzeba. Dobrze, ze jest to forum.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”