Mikrorefleksja

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
brar
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: ndz kwie 01, 2007 11:07 pm

Mikrorefleksja

Post autor: brar »

Oglądałem dziś "Vincent i Theo", o Van Goghu rzecz popełnioną przez Altmana - film taki sobie. Jedno, co uderza w tym filmie, to może było jego celem, więc to się udało, jeśli to było celem - że on się tak męczy, jego życie jest tak nieudane i po prostu go boli, że scena, gdy idzie w pole i strzela, jest wybawieńcza. Oczywiście rzecz spartolił (nie pierwsze w życiu), dowlókł się do domu i zmarł w łóżku, jak wiadomo, jak tam też pokazano. A potem ta dudniąca muzyka! Tak, to była muzyka nad jego bratem - wraz z nim on umiera z żałości, bo nie nad Vincentem - śmierć go wybawia od tego bezsensu. Jest to scena radosna, wrzód został przecięty, trochę bolało, ale nie tak, jak można było sądzić, a radość z dokonanego i oczekiwanego końca jest wielka!
Bóg istnieje ALE Go nie ma
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Sugerujesz że samobój to dobre rozwiązanie bo ulżywa w cierpieniu :?:
1albert1
zaufany użytkownik
Posty: 481
Rejestracja: czw wrz 28, 2006 1:57 pm

Post autor: 1albert1 »

Rozwiązanie z samobujem to ostateczność ale uwierzcie mi że wszystko może byc tak jak kiedyśi nie ma co sie poddawać. Trzeba coś zrobić małymi krokami ale do przodu , jeszcze nie tak dawno patrząc na drzewo widziałem tylko gałąź na której można zawisnąc a teraz podziwiam za kształty i słucham ptaków które się w nim schowały.
Wiary w siebie i nadzieji życzę !
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”