Czy ktoś z was oprócz psychiatry odwiedzał też psychologa?

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

marek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czw maja 10, 2007 10:40 am

Czy ktoś z was oprócz psychiatry odwiedzał też psychologa?

Post autor: marek »

10 dni temu u mojej żony pojawiły się wyraźne objawy schizofrenii ( ma 26 lat),lekarz zapisał jej Perazyne w dawce 225mg na dobę,troche sie "uspokoiła" ale ciągle ma takie zmiany nastroju że nikt za nimi nie nadąża;od radości przez smutek po wściekłość.Jestem pewny że z tego wyjdzie i dlatego myślę jak jej pomóc po tym tąpnięciu.Ona jest dość wrażliwa,bierze wszystko do siebie i wszystkim sie przejmuje,nie potrafi zwyczajnie czegoś olać.Ma cały świat na głowie i to ją chyba doprowadziło do choroby.Proszę o odpowiedź i porade:czy ktoś z was kiedy był we w miare dobrym stanie oprócz psychiatry odwiedzał też psychologa?Wydaje mi się że jakaś terapia może wzmocnić człowieka żeby lepiej radził sobie ze stresem i życiem.Co o tym myślicie?
Awatar użytkownika
Darius
moderator
moderator
Posty: 2331
Rejestracja: wt maja 16, 2006 11:19 am
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Darius »

Cześć Marek
Jeżeli Żona ma objawy schizy i ma świadomość, że powinna sobie jakoś pomóc, to spróbujcie z oddziałem dziennym szpitala. Miałaby tam pomoc zarówno, ze strony psychologa jak i opiekę lekarską psychiatry, oraz sporo różnych zajęć terapeutycznych.
Pozdrawiam
Kocham życie - ale czy życie kocha mnie???
Awatar użytkownika
marcelinka
zaufany użytkownik
Posty: 7964
Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
Kontakt:

Post autor: marcelinka »

Ja pierwszy raz poszłam do psychologa po 2miesiącach od pobytu w szpitalu. Chodziłam do niej gdy czułam się dobrze, i gdy miałam kryzys. Bardzo mi takie spotkania pomagały, bo gdy czułam się źle ona mnie albo wspierała, tłumaczyła albo mówiła prosto z mostu, że tak czy tak nie powinnam robić, a gdy czułam się dobrze rozmawiałyśmy o różnych rzeczach i było mi z tym dobrze. Niestety od listopada 2006 do końca 2007 roku lub dłużej jest na zwolnieniu, jestem tym faktem trochę podłamana, ale jeśli ona jest szczęśliwa to i ja sie z tego cieszę, i powiedziałam sobie, że cokowiek by się działo ja psychologa nie zmienię, tylko będę wytrwale czekać, aż ona wróci do pracy. Psycholog jest na dobre i na złe, tak jak każdy człowiek, który jest godny zaufania.
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia :)
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Chodziłem do psychologa 3 lata temu. W sumie psychologów bo zaliczyłem ich z 5 chyba... Jedni byli w porządku, inni rutyniarze i traktowali pacjenta jak kolejny przypadek a nie człowieka a jeden to nawet sam ma problemy psychiczne... Mi osobiście pomogały te rozmowy choć nie zawsze wiedziałem o czym gadać. Nie jest łatwo trafić na dobrego psychologa ale warto spróbować.
danse macabre
zaufany użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: pn mar 05, 2007 9:36 pm
Lokalizacja: mysłowice/jaworzno

Post autor: danse macabre »

ja równiez korzystałam z pomocy psychologów i psycholoszek:)i polecam taka forme pomocy problem w tym zeby wybrac odpowiedniego specjaliste,oraz chec przyjecia pomocy ze strony Twojej zony:)zycze powodzenia
tylko człowiek zadaje ból dla przyjemności..
żyj z całych sił bo w tym cały sens istnienia żeby umiec życ..
Sylwia

Post autor: Sylwia »

Cześć Marek!
Cieszę się , że opisałeś Waszą sytuację na forum. Tak jak Tobie wspomniałam w mailu ja zaczynałam od wizyt i porad psychologa. Wspominam to bardzo ciepło, miło i wiele z tych spotkań wyniosłam. W moim przypadku to psycholog zrobił odpowiednie badania i wykrył jendoznacznie schizofrenię. Korzystałam z takich porad po problemach psychicznych, kiedy chciałam wrócić do pracy i zacząć normalnie funkcjonować na lekach. Uzyskałam wiele rad, wskazówek co mówić , jak reagować w pewnych określonych sytuacjach , a także miałam możliwość uczestnictwa w zajęciach terapeutycznych. Niestety bałam się kontaktu z chorymi i zrezygnowałam z tego. Teraz żałuję bo uważam , że warto pracować nad sobą, to daje nam możliwość pogłębiania wiedzy o schizofrenii i pomoc doświadczonych ludzi. Uważam podobnie do Dariusa,że najlepiej iść na oddział dzienny.
Pozdrawiam
dash
bywalec
Posty: 141
Rejestracja: pn sty 22, 2007 9:59 am

Post autor: dash »

czy ktos mi moze namiary na jakiegos dobrego psychologia w Wawie na prive? Bardzo bym prosila :)
Awatar użytkownika
Maser
zaufany użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: pt lis 10, 2006 12:21 pm

Post autor: Maser »

Przez pewien okres chodziłem na psychoterapie indywidualną. Ale wtedy nie przyjmowałem leków.
Sama psychoterapia nie pomogła mi. Choruje na F20.0
Awatar użytkownika
Martyna
zaufany użytkownik
Posty: 204
Rejestracja: pn maja 08, 2006 12:52 pm
Lokalizacja: Ślask

nie mam zufania do psychologów...

Post autor: Martyna »

Gdy byłam w szpitalu slyszalam jak jedna pani psycholog nazywala nas chorych debilami....
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Nie no nie każdy psycholog chyba zaraz ma nas za debili :) Ale na pewno są takie przypadki. To mi przypomina moje byłe liceum, w którym niektórzy nauczyciele w kantorku mówili że nienawidzą swych uczniów... :roll: (wiem to od mojego byłego nauczyciela biologii - spoko gościu :wink: ) Tak więc chyba w każdym zawodzie są tacy ludzie co nienawidzą swej pracy i ludzi z którymi przyszło im w niej obcować. Co nie znaczy że mamy przestać korzystać z usług tychże zawodów. :)
fotex
zaufany użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: sob sty 28, 2006 4:04 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: fotex »

Mi rozmowy z psychologiem nic nie pomogły.Pamiętam, w Kobierzynie były takie dwie fajne praktykantki ale to one raczej się uczyły na moim przypadku i nie mogły mi raczej nic doradzić.Zresztą mój przypadek był za ciężki aby mogły coś wskórać.Potem był taki gość z móchą zamiast krawata i dał mi do rozwiązywania dużą ilość testów ale nic mi raczej nie doradzał.ok. rok temu byłem u psychologa w poradni a ana po trochę porozmawiała ze mną i poprostu spisała do swoich papierków to co było w karcie od psychiatry.
Awatar użytkownika
Martyna
zaufany użytkownik
Posty: 204
Rejestracja: pn maja 08, 2006 12:52 pm
Lokalizacja: Ślask

mnie najbardziej pomógł psychiatra

Post autor: Martyna »

I to z nim rozmowy byly mi pomocne.Wystarczylo ze powiedzial"no i co z tego"aby moje problemy sie rozwialy...Ma duza sile sugestii i przekonywania...
Awatar użytkownika
Martyna
zaufany użytkownik
Posty: 204
Rejestracja: pn maja 08, 2006 12:52 pm
Lokalizacja: Ślask

nic jej nie powiedziałam

Post autor: Martyna »

bo w tamtym stanie najchetniej schowalabym sie w mysia dziure...
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”