ogarnęło mnie poczucie samotności

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

AP
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr maja 16, 2007 11:41 am

ogarnęło mnie poczucie samotności

Post autor: AP »

Witam!
Jestem nowa na tym forum i bardzo chcę wszystkich pozdrowić! W październiku 2006r. przeżyłam epizod psychotyczny. Było ze mną bardzo źle. Zmieniłam się, czuję osamotnienie, pustkę. Czytam wasze posty i widzę, że pewnie nie jestem z tym sama. Ktoś napisał, że chciałby się śmiać jak kiedyś, ja też bym chciała. Może miałby ochotę ktoś pogadać
moje gg 9068362.
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Witamy serdecznie na schizofrenia.evot.org :)
Agnieszka.
zaufany użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: pn sty 08, 2007 1:05 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Agnieszka. »

Cześć, wiem co to samotność od podszewki.
A mam pytanie do forumowiczów, właściwie zadaję je żeby się upewnić czy moje życie po psychozie wygląda chociaż trochę jak wasze. TO znaczy dziwi mnie to, bo piszecie o samotności smutku, złym nastroju, a potem czytam posty na przykład o waszym życiu seksulanym, no i zastanawiam się, jak to z wami jest. Bo moje życie jest smutne bo oprócz rodziny i jednej znajomwej z kursu na który chodzę to właściwie mnie ma w moim życiu innych ludzi, nigdy nie miałam chłopaka, i w ogóle jak wracam do domu to już potem z nikim sie nie spotykam, nie mam życia towarzyskiego, bardzo żadko chodzę do kina. Biorę leki a pomimo to cały czas tkwię w takim stanie. Zastanawiam się, czy może ja jestem po prostu takim człowiekiem, tylko że chyba tak do końca nie jest bo jeste mi smutno i chciaąłbym czasami z kimś gdzieś wyjść. Czy wy też tak macie?
pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na odpowiedzi
Agnieszka.
AP
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr maja 16, 2007 11:41 am

Post autor: AP »

[Bo moje życie jest smutne bo oprócz rodziny i jednej znajomwej z kursu na który chodzę to właściwie mnie ma w moim życiu innych ludzi... Biorę leki a pomimo to cały czas tkwię w takim stanie. Zastanawiam się, czy może ja jestem po prostu takim człowiekiem, tylko że chyba tak do końca nie jest bo jeste mi smutno i chciaąłbym czasami z kimś gdzieś wyjść. Czy wy też tak macie?
pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na odpowiedzi[/quote]

Cześć Agnieszka!
U mnie też w najbliższym otoczeniu jest tylko rodzina. Mam męża więc jest ktoś bliski mojemu sercu, ale pomimo to czuję się samotna i taka beznadziejnie smutna. Znajomych nie mam zbyt wielu, a Ci najfajniejsi powyjeżdżali za granicę. Najlepiej czuję się w domu, nie mam ochoty na eskapady i spotkania z ludźmi, zamknęłam się w sobie, mało mówię, mało uśmiecham się, brak mi energii życiowej, tej iskry. codziennie rano walczę ze sobą żeby wstać i iść do pracy, a potem już tylko dom. Mój mąż jest kochany, bo znosi to wszystko. Widzi, że się zmieniłam, ale pomimo to kocha mnie! To jedyna radość. Agnieszka trzymaj się ciepło, nie możemy się poddawać!!! Smile :D
1albert1
zaufany użytkownik
Posty: 481
Rejestracja: czw wrz 28, 2006 1:57 pm

Post autor: 1albert1 »

To tylko sie możesz cieszyć że masz w domu wsparcie a nie jazde bez trzymanki. Na moje oko to jeszcze tkwisz w depresji a droga do wyjścia jest naprawde długa i mozolna. Ja również zastanawiam sie czy kiedyś będe cieszył sie rosnącą trawą tak jak dawniej bo jak na razie to <ptak>. Lekko nie mamy ale to własnie my unikaliśmy kontaktów z ludźmi zamykając sie na wyspach własnej samotności. Powoli dochodzę do siebie ale jest to naprawdę powoli.
Awatar użytkownika
cyborginia
bywalec
Posty: 156
Rejestracja: śr cze 28, 2006 4:00 pm
Lokalizacja: elblągo-toruń

Post autor: cyborginia »

ja mysle, ze kazdy w jakims stopniu jest samotny ... zdrowy czy chory ...
,,ja jestem żywym ciałem a nie zdarzeniem. jetem identyczny ze sobą'' (metallman)
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”