Zamierzam cieszyc sie życiem! Tym co jest tu i teraz, nie przejmowac sie tym co było, bo tego już nie zmienię... nie myslec o przyszlosci, ze bedzie lepiej czy gorzej, nie zamartwiac sie na zapas... Chce sie cieszyc tym co jest, chwytac dzien, ze sie dobrze czuje, ze mam prace, ze nie mam atakow padaczki, ze zyje normalnie, nie boje sie ludzi, ze mam w ogole jakis znajomych, ze w domu sie nienajgorzej uklada, nie chce sie dolowac tym, ze czegos nie mam, ze mam pewne ograniczenia zwiazanymi ze swoimi dolegliwosciami, ze ludzie sa wredni (nietolerancja) Zwiazku z tym radze sie Wam nie przejmowac idiotami, bo zawsze sie jacys znajda... choc wiem ze czasem ludzka glupota boli, ale zyjemy wszyscy tylko dla siebie! Nikt o Was nie zadba tak dokonca jesli sami o siebie nie zadbacie, w zyciu bywa roznie, ja wiem, ale nie poddawajcie sie ! Bardzo Was o to prosze!
Pozdrawiam
Tak po prostu!
Moderator: moderatorzy
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1707
- Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
- Lokalizacja: United States of Love
- Kontakt:
Ja to nawet przestałem się już zastanawiać nad swą przyszłością i mi to zwisa, najchętniej żyłbym jak teraz, nawet się śmieję z siebie że jestem bumelantem
Ja bym chwytał z chęcią dzień, tylko jakoś jest to mniej przyjemne niż dawniej...
A ludźmi to się nie ma co dołować, taki ich poziom rozwoju duchowego, jednych wyższy, innych niższy, nie ma co się wściekać na nich
Więc koko dżambo i do przodu






