Sposób na doła
Moderator: moderatorzy
- Guard
- zaufany użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
- Status: bezrobotny
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: wodacz
- Kontakt:
Sposób na doła
Jak już pod wpływem, terapi i leków, albo po ich zdjęciu wydaje się, że jest lepiej -TO NIE MOŻNA SOBIE NA TO POZWOLIĆ - to potencjalny user szuka sposobu, tematu, którego drążenie prowadzi do deprechy, ten stan zna i tu czuje się świetnie - chociaż stanu tego tak naprawdę nie lubi.
Co z tym zrobić?
Co z tym zrobić?
Guard
No i "wyszło szydło z worka" - a skąd wiesz mifredo, że o Ciebie chodzi? Nikt nie musi się obawiać się żadnego "doła" - jest tu wiele osób chcących i potrafiących podać pomocną dłoń. Tobie także.
Wiesz mifredo - przeczytałam Twoje posty - z takim bigosem jeszcze nie miałam do czynienia. Może rozpocznij własny wątek. Masz problemy - opowiedz o nich, ale to z pewnoscią nie są problemy z "synem".
Wiesz mifredo - przeczytałam Twoje posty - z takim bigosem jeszcze nie miałam do czynienia. Może rozpocznij własny wątek. Masz problemy - opowiedz o nich, ale to z pewnoscią nie są problemy z "synem".
Demeter
Powiem tak że mi najbardziej na doła pomaga Depakina, sinusoida sie wyrównuje i jest wszystko w porządku. Oczywiście unikam jeszcze sytuacji stresujących żeby nic mi nie podskoczyło conieco. Oczywiście nie udaje się żyć bez stresu ale nie ma co się w nim pogrążać , szczególnie w myślach jaki jestem beznadziejny.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: trudno demeter, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
Demeter ma rację, zamiast dopisywać się do innych rozpocznij własny wątek, w którym zajmiemy się Twoimi sprawami Z pewnością nie przerasta to Twoich sił. Spotkasz wtedy więcej życzliwości niż komentując posty innych.mifredo pisze:Przerasta to widocznie Twoje siły.
Bo też trudno to wszystko zrozumieć!?. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli masz problemy z chorym synem i przytaczasz jego słowa, piszesz o jego przekonaniu o zainstalowanym w głowie czipie - jako opiekun oczekujesz zrozumienia i wsparcia. Dlaczego zatem sprawiasz wrażenie jakbyś Ty w to wierzył?...stosujesz jakieś zabiegi w celu pozbycia się "tego" z głowy?mifredo pisze:trudno demeter, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
Tu, chorzy po przebytych psychozach zdają sobie sprawę, że to co przeżyli jest urojone. Nie chcą do tego wracać. Zadają pytania, jak przewidzieć nawrót i tym samym zapobiegać.
Jestem częścią świata zewnętrznego, który jest tak obcy schizofrenikom, mogę w jakimś stopniu ten świat przybliżyć. Jeżeli moje wypowiedzi przypominają bełkot - to tak wyraża się ok 90% społeczeństwa...dlaczego Ty tego nie rozumiesz?Dlaczego w takim razie mam czuć się gorsza i niedoinformowana z tego powodu, ze nie miałam bezpośredniej styczności z chorobą?
To próba izolacji - właśnie tego z czym większość tutaj nie chce się pogodzić
Demeter
- Guard
- zaufany użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
- Status: bezrobotny
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: wodacz
- Kontakt:
mifredo -
Zadałem Ci gdzieś pytanie: czemu, lub komu to służy?, albo co Tobie, to co się z nim dzieje robi dobrego? Syn jest chory i napewno, i dla Ciebie to wielkie nieszczęście, ale użalaniem się nad sobą jemu nie pomożesz.
Cytowanie, a raczej podawanie linków do stron o schorzeniu właściwie niczemu nie służy.
Mimo, że mam czarno - na białym orzeczenie lekarskie, a w perspektywie bliski cmentarz, albo DPS, staram się w myślach dla mojej chorej ważnej osoby stworzyć obraz zdrowia, innego lżejszego schorzenia w takim wydaniu by mogła samodzielnie wyfrunąć na świat.
I tu dla mnie ważna jest jakaś wskazówka, podpowiedź - jak rozpoznać nadchodzący kryzys, jak tę osobę też tego nauczyć, by mogła się ochronić - być może jakimiś lekami.
Łudzę się stale NADZIEJĄ
Zadałem Ci gdzieś pytanie: czemu, lub komu to służy?, albo co Tobie, to co się z nim dzieje robi dobrego? Syn jest chory i napewno, i dla Ciebie to wielkie nieszczęście, ale użalaniem się nad sobą jemu nie pomożesz.
Cytowanie, a raczej podawanie linków do stron o schorzeniu właściwie niczemu nie służy.
Mimo, że mam czarno - na białym orzeczenie lekarskie, a w perspektywie bliski cmentarz, albo DPS, staram się w myślach dla mojej chorej ważnej osoby stworzyć obraz zdrowia, innego lżejszego schorzenia w takim wydaniu by mogła samodzielnie wyfrunąć na świat.
I tu dla mnie ważna jest jakaś wskazówka, podpowiedź - jak rozpoznać nadchodzący kryzys, jak tę osobę też tego nauczyć, by mogła się ochronić - być może jakimiś lekami.
Łudzę się stale NADZIEJĄ
Ostatnio zmieniony pt lut 16, 2007 7:59 pm przez Guard, łącznie zmieniany 1 raz.
Guard