Wybacz ale chyba to ja wiem co miałem na myśli

Pisząc "taką" odnosiłem się do psychoanalizy i do psychodynamicznej.Cały czas o tym pisałem w postach poprzedzający tamten.Wkleiłem też linka gdzie są zamieszczone informacje jakie terapie są wskazane w schizofrenii więc dalej uważam,że czytasz to co chcesz

Była tam też wymieniona terapia poznawczo-behawioralna.Psychodynamiczna jest najbardziej skuteczna w zaburzeniach osobowości gdzie patologia dotyczy złych mechanizmów reagowania na rzeczywistość.W schizofrenii to nie tylko mechanizmy reagowania ale też chemia mózgu niby

i rzeczy,które nie zostały do tej pory wyjaśnione.W zaburzeniach wyjaśnione jest wszystko.Tam wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć, w schizofrenii nie do końca.Tam nie ma pękniętej granicy pomiędzy świadomością a podświadomością.W schizofrenii ten defekt podtrzymywany jest lekami.Tam bez większego lęku można grzebać w podświadomości bo psychika nie jest tak krucha.Za pomocą psychoanalizy schizofrenik nie przebuduje swojej osobowości i mechanizmów reagowania bo musiałby wnieść do terapii świat swoich urojeń od których się odcina i uznaje za nie swoje,za byt osobny,kompletnie nielogiczny bełkot.Uczucie jego w miarę stabilnej osobowości jest podtrzymywane przez leki a to jest ułuda mimo wszystko.To nie jest zupełna osobowość,prawdziwy wymiar.W ten sposób nie może się zintegrować,wciąż zostanie po drugiej stronie jego cień od któego się odciął.Dlatego m.in.napisałem,że ta terapia nie przyniesie skutku do któego zostala powołana a może jeszcze namieszać.Mówię cały czas o solidnej terapii psychoanalitycznej.Jeśli ktoś będzie traktował wybiórczo jej elementy w celu podniesienia jedynie kilku problemów,zanalizowania ich to wtedy może rzeczywiście coś mu pomoże ale nie przyniesie takiego skutku jak w przypadku zaburzeń osobowości w których celem nadrzędnym jest trwała zmiana mechanizmów reagowania.Tak aby stały się mechaniczne tak jak te stare patologiczne.Co do wieku to było to w odniesieniu do zaburzeń osobowości więc tym bardziej do schizofenii gdzie wyzwanie jest o niebo trudniejsze.Tak słyszałem od jedego terapeuty w szpitalu.Ordynatorka też mówiła mi,że taka terapia nie jest wskazana u psychotyków kiedy mnie wypisywała.