Człowiek mi bliski choruje, właściwie nie wiem na co.
Zaczęło się od psychozy o ostrym przebiegu, miała minąć - właściwie nie wiem, czy minęła. Po roku chory przestał brać leki (m.in. Zyprexa), właściwie nic się nie stało. Już wcześniej (jeszcze za czasów brania leków) wszystko wskazywało na depresję - typowe objawy: myśli o śmierci, totalny brak chęci do wstania z łóżka, zobojętnienie... Im więcej czytam o depresji tym bardziej się przekonuję, że to jest to. Lekarz twierdzi, że jest to skutkiem odstawienia leków (a nastąpiło już jakiś czas wcześniej). Z tego co zaś pamiętam - któryś z leków przyjmowanych przez chorego miał w skutkach ubocznych m.in. działanie depresyjne. Wg lekarza chory cierpi na schizofrenie.
Stad moje pytanie - czy tak zachowuje się człowiek chory na schizofenię? Czy możliwe jest by po roku brania leków i pół roku ich niebrania człowiek zachowywał się "normalnie" - czyli myślał zupełnie trzeźwo, bez uciekania się do innego świata?
Mój problem polega na tym, że choć nie jestem lekarzem nie do końca lekarzowi ufam (wcześniej już dochodziły mnie sygnały od znajomych chorego mających do czynienia z osobami psychcznie chorymi i konsutujacymi się w tej sprawie z innymi psychiatrami, że dawki leków są zbyt silne, powodują zbytnią senność i otępienie). Czy to co dla mnie ewidentnie wskazuje na depresję może być objawem schozfrenii? Czy człowiek po tak krótkim okresie brania leków i ich odstawieniu może nie wykazywać żadnych typowych objawów tej choroby? Jestem totalnym laikiem, na tyle, na ile można nim być, gdy osoba bliska boryka się z tym problemem. Czy mam zaufać lekarzowi, czy może lepiej skonsultować się jeszcze z kimś innym?
Czy to schizofrenia?
Moderator: moderatorzy
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
zaufaj lekarzowi, idź do drugiego, lub trzeciego lekarza, jeśli masz wątpliwości. rozmawiaj z lekarzami jasno o wszystkich swoich wątpliwościach.
chorzy zwykle odbierają leki i samo leczenie jako wyrządzaną im krzywdę. taka postawa jest po częsci efektem charakterystycznym dla samej choroby i trzeba być ostrożnym, żeby nie dać się tym sugerować.
rzeczywiście zdarzają się przypadki, kiedy lekarz niepewny stanu pacjenta przepisuje zwiększoną dawkę, ale w większości przypadków nie ma to negatywnych konsekwencji. zyprexa ma lekkie działanie antydepresyjne.
schizofrenia może objawiać się depresją
chorzy zwykle odbierają leki i samo leczenie jako wyrządzaną im krzywdę. taka postawa jest po częsci efektem charakterystycznym dla samej choroby i trzeba być ostrożnym, żeby nie dać się tym sugerować.
rzeczywiście zdarzają się przypadki, kiedy lekarz niepewny stanu pacjenta przepisuje zwiększoną dawkę, ale w większości przypadków nie ma to negatywnych konsekwencji. zyprexa ma lekkie działanie antydepresyjne.
schizofrenia może objawiać się depresją
Dzięki za odpowiedź. Będę szukać, bo wciąż mam wiele wątpliwości (zwłaszcza dotyczących końskich dawek leków, niejednokrotnie większych niż przewiduje ulotka). Dziwi mnie również to, że wśród nich najmocniejszym antydepresantem jest Zyprexa. Chory jest leczony pod kątem omamów, lęków i innych tego typu zaburzeń, które póki co nie występują (i mam nadzieję, że już nigdy nie nastąpią). Jednocześnie zupełnie nie jest w stanie wziąć się w garść i żyć normalnie, choć przecież psychiatria potrafi radzić sobie z takimi stanami.
Pozdrawiam i proszę Was o wszelkie uwagi - to dla mnie bardzo ważne, gdy tak niewiele wiem o tej ochorobie...
Pozdrawiam i proszę Was o wszelkie uwagi - to dla mnie bardzo ważne, gdy tak niewiele wiem o tej ochorobie...