Nie oglądałem. Może jutro ściągnę sobie jego parę filmów.
Do tej pory widziałem jedynie jego trzy dzieła.
Cenię sobie Almodovara choć jakoś specjalnie mnie nie zachwyca.
A może mnie właście zachwyca przez to że nie zachwyca hehe
Jego filmy zawsze oglądam z przyjemnością. M.in. dlatego, że pozbawione są pretensjonalności, którą można odnaleźć u innych rzekomo wybitniejszych reżyserów.
Almodovar nie ma jako reżyser pretensji do bóg wie czego. Nie wciela się w mędrca, nie chce nam wyjaśniać natury bytu. Jego filmy odznaczają się prostotą, która przyjemnie działa na zmysły. Moim zdaniem umiejętnie łączy też kicz ze sztuką. Przy tym jego filmy zmuszają do refleksji. Do takiej na jaką zasluguje dzieło filmowe. A nie do przesadnych, ekstatycznych reakcji jak w przypadku filmów wielkich intelekutalistów kina.
W tym względzie podoba mi się jego spójność i pewna filmowa uczciwość.