Proszę o poradę
Moderator: moderatorzy
Proszę o poradę
Dzień dobry
Mam na imię Gracja. Mam 16 lat. Nie wiem, czy robie
właściwie pisząc. Nie chciałabym zabierać cennego czasu, ale bardzo proszę o
poradę
W wieku 14 lat spędziłam 9 tygodni w szpitalu
psychiatrycznym. Trafiłam tam po próbach samobujczych. Leczyłam się na depresje.
Podejrzewali schizofrenie. Stwierdzili zaburzenia schizotypowe. Dla mnie było to
absurdem. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś takiego może mnie
dotyczyć. Oczywiście, że nie mogło. To przecież śmieszne. Zawsze byłam
zdrowa.
Patrząc z perspektywy czasu, chyba nigdy nie byłam
normalna. Już od dziecka czułam się inna. Wiedziałam, że nie jestem taka jak
wszyscy. Na zewnątrz oczywiście byłam, ale w środku czułam zupełnie
inaczej. Mając 6 lat wymyśliłam sobie, że jestem z innej planety. Dokładnie
wiedziałam jak się nazywa, jak wygląda i jak powstała. Wiedziałam, że
będę musiała na nią wrócić i zostawie ten świat. Na tej planecie miałam
bardzo wielu wrogów. Śnili mi się po nocach a ja bałam się ich
panicznie. W dzień bałam się przejść z pokoju do pokoju. Bałam się zostawać
sama w domu. Panicznie bałam się ciemności. Ja naprawdę czułam, że jestem
inna. Widziałam różne dziwne rzeczy. Czułam w sobie magiczne moce.
Rodzice musieli wyrzucić kwiat stojący u mnie w pokoju, bo patrzył na mnie,
mówił, straszył, chciał mi zrobić krzywdę. Czasami czułam się
wyróżniona będąc ponad wszystkimi, a czasami bardzo chciałam być taka jak inne
dzieciaki w wieku 6 lat ...
Z czasem o tym zapomniałam. Mając naście lat cały czas
czułam się obserwowana. Miałam wrażenie, że ludzie na ulicy ciągle na
mnie patrzą. W domu czułam się bardzo nieswojo. Miałam wrażenie, że
wszędzie są podsłuchy, kamery ...głupota. Nie mogłam nic zrobić swobodnie.
Kamery były wszędzie. Szczególnie w łazience. Wchodząc tam najpierw
dokładnie sprawdzałam, czy nigdzie ich nie ma na suficie. Mimo to nadal nie
mogłam poczuć się swobodnie. Miałam wrażenie, że wszyscy mnie oglądają.
Wychodząc na podwórko bałam się, że moi znajomi wiedzą, co robiłam w
domu. Że oni mnie obserwują.
Jak poszłam do gimnazjum zaczęłam interesować się
Czarną Magią. Wiedziałam, że jest to coś, do czego pasuje. Odkryłam w tym
wszystkie swoje moce. Zaczęłam wierzyć w Szatana. Czarna Magia dawała mi
siłę, władze, ambicje. Wszystkie swoje niepowodzenia utorzsamiałam z nią. Z
czasem Szatan zaczął bardzo mieszać w moim życiu. Umarł mi szczur,
potem pies. Wiedziałam, że to przez niego. Czarna Magia ma bardzo dużą moc.
To bardzo niebezpieczne. Wierzyłam w to. I nadal w to wierze. Chwila nieuwagi
i Szatan zaczął niszczyć mi życie. Nie potrafiłam normalnie żyć.
Wcześniej kochałam Boga, ale na rzecz Szatana musiałam się go wyrzec. To mnie
zniszczyło.
W szpitalu stwierdzono u mnie silny słowotok. Nie
potrafiłam rozmawiać z lekarzami czy psychologami. Nie potrafiłam im o sobie
opowiadać. Nie potrafiłam się uzewnętrzniać. Chociaż bardzo chciałam, to nie
potrafiłam myśli złożyć w całość. Ciągle mnie pytali. Kazali
opowiadać. Ciągle odpowiadałam „Nie wiem”. Bardzo ich to denerwowało, ale ja
nie potrafiłam inaczej
Zauważono u mnie tiki nerwowe. Nadal je mam. Przez całe
życie miałam ich bardzo dużo. Towarzyszyły mi zawsze i kiedy jeden
ustępował pojawiał się następny ...
Obecnie żyję normalnie. Przyzwyczaiłam się do wielu
rzeczy i do tej pory nie zwracałam na to uwagi. Będąc sama w domu nigdy sama
nie jestem. Zawsze przychodzi do mnie dużo znajomych. Rozmawiamy. Śmiejemy
się. Wykonując jakieś czynności nigdy nie robię ich sama. Zawsze mam
towarzystwo. Ostatnio coraz częściej zaczynam pracować w salonie kosmetycznym.
Przychodzą do mnie koleżanki. Uczę je jak się malować. Rozmawiam z moimi
klientkami. Koledzy czekają w poczekalni. Dosyć długo już przychodzą Ci
sami, ale zawsze mogą przyjść inni. Zależy to od mojego nastroju.
Rozmawiam z nimi. Kiedy coś się nie układa na nowo otwieram zakład. Przychodzą
znowu bez tamtej przeszłości. Codziennie w moim domu goszczę bardzo dużo
osób. W nocy często przychodzi ksiądz z moją byłą katechetką.
Próbują mnie nawrócić. Ja nawet nie śpie sama. Przychodzi do mnie kolega.
Oglądamy razem filmy. Rozmawiamy. W moim domu nie mam tylko zakładu
kosmetycznego. Czasami jestem studentką do której przychodzą znajomi z wydziału.
Jestem tym kim mi się spodoba być w danej chwili ...do mnie nikt nie przychodzi
...trochę to dziwne. Utorzsamiam się z wieloma osobami ...
Idąc ulicą często spotykam znajomych. Uśmiecham się do
nich. Biorę za rękę. Kiedy zrobie coś nie tak czas się cofa. Spotykam ich
znowu. Czasami spotykam kolegę co 5 metrów po to, żeby się
uśmiechnąć, przejść koło niego i za chwilę spotkać znowu. Przynajmniej się nie
nudzę. Bujna wyobraźnia ...
Czasami mi to przeszkadza. Takich znajomych często jest mi
trudno się pozbyć z domu. Perswaduję sobie, że przecież to tylko moje
wymysły, ale oni nadal tam są. Nie mogę się przebrać bo nadal siedzą, ale
czasami całkiem miło jest nigdzie nie chodzić sama. Nigdy nie chodzę
sama. W drodze do szkoły, czy do sklepu zawsze mam z kim porozmawiać, mimo, że
koło mnie nie ma nikogo.
W realnym towarzystwie też mam różne wyobrażenia.
Siedząc ze znajomymi (tymi prawdziwymi)tworzę sobie różne wizję. Tworzę
własne filmy, w których gram główną rolę. Wydaje się to takie rzeczywiste
...
Nie potrafię się skupić na nauce. W ogóle nie potrafię
się już uczyć. Przez całą podstawówkę miałam świadectwa z czerwonym
paskiem. W gimnazjum się to zmieniło. Teraz nie potrafię skupić się na
czymkolwiek. Książki czytam bez zrozumienia. Czytając, zawsze myślę o czym
innym. Do nauki nie potrafię się zabrać. Bardzo się staram zrobić
cokolwiek związanego ze szkołą ale nie potrafię. Męczy mnie to bardzo.
Godzinami mogę siedzieć z książką w ręku ale myślę zupełnie o czymś
innym. Bardzo dużo myślę. O rzeczach, które nigdy nie miały i nie będą
mieć miejsca. Wydaje mi się, że mam bardzo bujną wyobraźnię. Kiedy zaczynam
tworzyć coś w swojej wyobraźni czas tak szybko leci ...
Rodzice narzekają, że bardzo trudno się ze mną dogadać.
Ale ja nie wiem o czym oni do mnie mówią.
Czy to normalne ?
Mam na imię Gracja. Mam 16 lat. Nie wiem, czy robie
właściwie pisząc. Nie chciałabym zabierać cennego czasu, ale bardzo proszę o
poradę
W wieku 14 lat spędziłam 9 tygodni w szpitalu
psychiatrycznym. Trafiłam tam po próbach samobujczych. Leczyłam się na depresje.
Podejrzewali schizofrenie. Stwierdzili zaburzenia schizotypowe. Dla mnie było to
absurdem. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś takiego może mnie
dotyczyć. Oczywiście, że nie mogło. To przecież śmieszne. Zawsze byłam
zdrowa.
Patrząc z perspektywy czasu, chyba nigdy nie byłam
normalna. Już od dziecka czułam się inna. Wiedziałam, że nie jestem taka jak
wszyscy. Na zewnątrz oczywiście byłam, ale w środku czułam zupełnie
inaczej. Mając 6 lat wymyśliłam sobie, że jestem z innej planety. Dokładnie
wiedziałam jak się nazywa, jak wygląda i jak powstała. Wiedziałam, że
będę musiała na nią wrócić i zostawie ten świat. Na tej planecie miałam
bardzo wielu wrogów. Śnili mi się po nocach a ja bałam się ich
panicznie. W dzień bałam się przejść z pokoju do pokoju. Bałam się zostawać
sama w domu. Panicznie bałam się ciemności. Ja naprawdę czułam, że jestem
inna. Widziałam różne dziwne rzeczy. Czułam w sobie magiczne moce.
Rodzice musieli wyrzucić kwiat stojący u mnie w pokoju, bo patrzył na mnie,
mówił, straszył, chciał mi zrobić krzywdę. Czasami czułam się
wyróżniona będąc ponad wszystkimi, a czasami bardzo chciałam być taka jak inne
dzieciaki w wieku 6 lat ...
Z czasem o tym zapomniałam. Mając naście lat cały czas
czułam się obserwowana. Miałam wrażenie, że ludzie na ulicy ciągle na
mnie patrzą. W domu czułam się bardzo nieswojo. Miałam wrażenie, że
wszędzie są podsłuchy, kamery ...głupota. Nie mogłam nic zrobić swobodnie.
Kamery były wszędzie. Szczególnie w łazience. Wchodząc tam najpierw
dokładnie sprawdzałam, czy nigdzie ich nie ma na suficie. Mimo to nadal nie
mogłam poczuć się swobodnie. Miałam wrażenie, że wszyscy mnie oglądają.
Wychodząc na podwórko bałam się, że moi znajomi wiedzą, co robiłam w
domu. Że oni mnie obserwują.
Jak poszłam do gimnazjum zaczęłam interesować się
Czarną Magią. Wiedziałam, że jest to coś, do czego pasuje. Odkryłam w tym
wszystkie swoje moce. Zaczęłam wierzyć w Szatana. Czarna Magia dawała mi
siłę, władze, ambicje. Wszystkie swoje niepowodzenia utorzsamiałam z nią. Z
czasem Szatan zaczął bardzo mieszać w moim życiu. Umarł mi szczur,
potem pies. Wiedziałam, że to przez niego. Czarna Magia ma bardzo dużą moc.
To bardzo niebezpieczne. Wierzyłam w to. I nadal w to wierze. Chwila nieuwagi
i Szatan zaczął niszczyć mi życie. Nie potrafiłam normalnie żyć.
Wcześniej kochałam Boga, ale na rzecz Szatana musiałam się go wyrzec. To mnie
zniszczyło.
W szpitalu stwierdzono u mnie silny słowotok. Nie
potrafiłam rozmawiać z lekarzami czy psychologami. Nie potrafiłam im o sobie
opowiadać. Nie potrafiłam się uzewnętrzniać. Chociaż bardzo chciałam, to nie
potrafiłam myśli złożyć w całość. Ciągle mnie pytali. Kazali
opowiadać. Ciągle odpowiadałam „Nie wiem”. Bardzo ich to denerwowało, ale ja
nie potrafiłam inaczej
Zauważono u mnie tiki nerwowe. Nadal je mam. Przez całe
życie miałam ich bardzo dużo. Towarzyszyły mi zawsze i kiedy jeden
ustępował pojawiał się następny ...
Obecnie żyję normalnie. Przyzwyczaiłam się do wielu
rzeczy i do tej pory nie zwracałam na to uwagi. Będąc sama w domu nigdy sama
nie jestem. Zawsze przychodzi do mnie dużo znajomych. Rozmawiamy. Śmiejemy
się. Wykonując jakieś czynności nigdy nie robię ich sama. Zawsze mam
towarzystwo. Ostatnio coraz częściej zaczynam pracować w salonie kosmetycznym.
Przychodzą do mnie koleżanki. Uczę je jak się malować. Rozmawiam z moimi
klientkami. Koledzy czekają w poczekalni. Dosyć długo już przychodzą Ci
sami, ale zawsze mogą przyjść inni. Zależy to od mojego nastroju.
Rozmawiam z nimi. Kiedy coś się nie układa na nowo otwieram zakład. Przychodzą
znowu bez tamtej przeszłości. Codziennie w moim domu goszczę bardzo dużo
osób. W nocy często przychodzi ksiądz z moją byłą katechetką.
Próbują mnie nawrócić. Ja nawet nie śpie sama. Przychodzi do mnie kolega.
Oglądamy razem filmy. Rozmawiamy. W moim domu nie mam tylko zakładu
kosmetycznego. Czasami jestem studentką do której przychodzą znajomi z wydziału.
Jestem tym kim mi się spodoba być w danej chwili ...do mnie nikt nie przychodzi
...trochę to dziwne. Utorzsamiam się z wieloma osobami ...
Idąc ulicą często spotykam znajomych. Uśmiecham się do
nich. Biorę za rękę. Kiedy zrobie coś nie tak czas się cofa. Spotykam ich
znowu. Czasami spotykam kolegę co 5 metrów po to, żeby się
uśmiechnąć, przejść koło niego i za chwilę spotkać znowu. Przynajmniej się nie
nudzę. Bujna wyobraźnia ...
Czasami mi to przeszkadza. Takich znajomych często jest mi
trudno się pozbyć z domu. Perswaduję sobie, że przecież to tylko moje
wymysły, ale oni nadal tam są. Nie mogę się przebrać bo nadal siedzą, ale
czasami całkiem miło jest nigdzie nie chodzić sama. Nigdy nie chodzę
sama. W drodze do szkoły, czy do sklepu zawsze mam z kim porozmawiać, mimo, że
koło mnie nie ma nikogo.
W realnym towarzystwie też mam różne wyobrażenia.
Siedząc ze znajomymi (tymi prawdziwymi)tworzę sobie różne wizję. Tworzę
własne filmy, w których gram główną rolę. Wydaje się to takie rzeczywiste
...
Nie potrafię się skupić na nauce. W ogóle nie potrafię
się już uczyć. Przez całą podstawówkę miałam świadectwa z czerwonym
paskiem. W gimnazjum się to zmieniło. Teraz nie potrafię skupić się na
czymkolwiek. Książki czytam bez zrozumienia. Czytając, zawsze myślę o czym
innym. Do nauki nie potrafię się zabrać. Bardzo się staram zrobić
cokolwiek związanego ze szkołą ale nie potrafię. Męczy mnie to bardzo.
Godzinami mogę siedzieć z książką w ręku ale myślę zupełnie o czymś
innym. Bardzo dużo myślę. O rzeczach, które nigdy nie miały i nie będą
mieć miejsca. Wydaje mi się, że mam bardzo bujną wyobraźnię. Kiedy zaczynam
tworzyć coś w swojej wyobraźni czas tak szybko leci ...
Rodzice narzekają, że bardzo trudno się ze mną dogadać.
Ale ja nie wiem o czym oni do mnie mówią.
Czy to normalne ?
- seebek
- zaufany użytkownik
- Posty: 473
- Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
- Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie
Moim zdaniem ze względu na urojeniowe interpretacje rzeczywistości i stany lękowe powinnaś skorzystać z pomocy lekarza i poddać się leczeniu.
Twoje zainteresowania ciemną stroną życia w tak młodym wieku jeszcze bardziej pogrążają Cię w takie stany i sprawiają że nie będziesz mogła odnaleźć się w rzeczywistości. Zajmowanie się czarną magią i podobnymi tematami często prowadzi do różnego rodzaju zaburzeń psychicznych z którymi sama sobie możesz nie poradzić. Przede wszystkim zmień zainteresowania i szukaj w życiu pozytywnych wartości
Twoje zainteresowania ciemną stroną życia w tak młodym wieku jeszcze bardziej pogrążają Cię w takie stany i sprawiają że nie będziesz mogła odnaleźć się w rzeczywistości. Zajmowanie się czarną magią i podobnymi tematami często prowadzi do różnego rodzaju zaburzeń psychicznych z którymi sama sobie możesz nie poradzić. Przede wszystkim zmień zainteresowania i szukaj w życiu pozytywnych wartości
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: pn paź 09, 2006 1:33 pm
Re: Proszę o poradę
Czy to normalne ?
Momentami jakbym czytał o sobie... Nie , to nie jest normalne.
Mam własną teorie, czym w istocie jest schizofrenia, ale zachowam ją dla siebie. Natomiast gorąco zalecałbym Ci lektury wykładów Rudolfa Steinera, bo 1: poczujesz się jak u siebie w domu, a 2: zrozumiesz, jak pewne kategorie Sił sprowadzają człowieka na manowce i na czym ludzka "normalność" powinna polegać. Co jest o tyle pilne, ze ewidentnie wpadłaś w oko "leworęcznym" potentatom.
Samemu dotarłem do tego niestety za późno, choć dobrze, ze w ogóle...
Momentami jakbym czytał o sobie... Nie , to nie jest normalne.
Mam własną teorie, czym w istocie jest schizofrenia, ale zachowam ją dla siebie. Natomiast gorąco zalecałbym Ci lektury wykładów Rudolfa Steinera, bo 1: poczujesz się jak u siebie w domu, a 2: zrozumiesz, jak pewne kategorie Sił sprowadzają człowieka na manowce i na czym ludzka "normalność" powinna polegać. Co jest o tyle pilne, ze ewidentnie wpadłaś w oko "leworęcznym" potentatom.
Samemu dotarłem do tego niestety za późno, choć dobrze, ze w ogóle...