"W Ciemności" Agnieszka Holland

[moi]

Ja prawdopodobnie mam żydowskie korzenie. I nie podoba mi się to, co piszesz o Żydach.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Ja bez wątpienia mam korzenie polskie i nie podoba mi się, co Żydzi piszą o Polakach.

[moi]

Tylko w Polsce określenie "Ty Żydzie" jest obelgą równą największym przekleństwom.

Pozdrawiam.m.

[eN]

W ten unikat nie wierzę, antysemityzm nie jest polskim wynalazkiem, wyssanym z mlekiem matki, który ma korzenie wszędzie, przeważnie w Kościele Polskim (ostatnie stwierdzenie to słowa Szewacha Weissa*). W Polsce Żydzi brali czynny udział w komunistycznym terrorze (zanim zaprotestujesz przypomnij sobie, że antysemicką czystkę w armii przeprowadził "człowiek honoru" tow. gen. W. Jaruzelski), nic dziwnego, że wyrobili sobie taką "markę". Są informacje o Żydach wydających Polaków "bratniej" Armii Czerwonej, gdy ta wkraczała w '39. Antysemityzm to ciekawe zjawisko, ale ma swoje częściowe uzasadnienie, gdyż postawy Żydów, nawet wobec Żydów, bywały skrajnie niemoralne (odmowa udzielenia pomocy europejskim Żydom przez Żydów amerykańskich w czasie wojny). Kłamstwa Grossa są na rękę antypolakom - antypolonizm szerzy się niebywale - póki co niewielu, niestety, profesorów ma odwagę otwarcie się temu przeciwstawiać (może podpisali jakieś lojalki w PRLu, kto wie?).

Tutaj sprawa 60mld, podobno wciąż aktualna: http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/n ... omosc.html

*

[moi]

Antysemityzm to ciekawe zjawisko, ale ma swoje częściowe uzasadnienie

Chamstwo, nienawiść i przemoc zawsze mają swoje "częściowe uzasadnienie". Bo zupa była za słona. Bo Żydzi byli lichwiarzami. Itd.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Bo wśród Żydów byli komuniści biorący czynny udział w terrorze. Niechęć wobec tych konkretnych czynów i osób ma swoje uzasadnienie, a skoro współpraca z aparatem terroru nie przybierało charakteru incydentalnego, to i odpowiedź w postaci pamięci o tych wydarzeniach została zachowana.
Mnie naprawdę, prywatnie, Żydzi nie interesują. Wkurza mnie jedynie zakłamywanie historii, przeinaczanie faktów, przemilczanie niewygodnych wydarzeń.

[moi]

Wśród komunistów było także wielu nie-Żydów. To absurd, żeby za błędy paru ludzi obwiniać cały naród.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Sęk w tym, że obwinianie tych, którzy "zgrzeszyli", określane jest mianem antysemityzmu. Doszło do tego, że każda wzmianka o Żydzie, która nie jest pozytywna, uważana jest za antysemicką.

[moi]

Ja nie zauważyłam takiej tendencji.

Pozdrawiam.m.

[Ralf]

Moi ma racje, zgadzam się z nią.

[silny Niemiec z USA]

Od dziecka wolałem pornole! Nie nudzą się dopóki pała staje ochlapła!

[Kamil Kończak]

Ja prawdopodobnie mam żydowskie korzenie. I nie podoba mi się to, co piszesz o Żydach.

Pozdrawiam.m.

Rozumiem,że szukasz swojej tożsamości i łatwiej utożsamić Ci się z Żydami niż zgnuśniałymi Polakami Większość filmów o Szoach niestety nie może wyzbyć się z patosu i trywializacji tamtych zdarzeń.Dlatego np.ja osobiście nie mogę tych filmów oglądać.

[moi]

Myślę, że każdy z nas poszukuje swojej tożsamości.

Większość filmów o Szoach niestety nie może wyzbyć się z patosu i trywializacji tamtych zdarzeń.Dlatego np.ja osobiście nie mogę tych filmów oglądać.

W takim razie polecam Ci "Pociąg życia" (pewnie znasz) - w reżyserii Radu Mihaileanu.

http://www.filmweb.pl/film/Poci%C4%85g+ ... a-1998-827

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Tu za to poszło w inną stronę.Oglądałem ale dosyć dawno.Nie pamiętam wszystkiego.Myślę,że Żydom ten film się nie podobał.Teraz mi się przypomniało- "Daleko od okna" Kolskiego na podstawie opowiadania Hanny Krall.Zresztą nawet wielokrotnie nagrodzony z tego co teraz widzę.Na prawdę dobry film o Holocuaście.Może i nawet najlepszy jaki znam w tej tematyce.

http://www.filmweb.pl/film/Daleko+od+okna-2000-1438

[moi]

Teraz mi się przypomniało- "Daleko od okna" Kolskiego na podstawie opowiadania Hanny Krall.Zresztą nawet wielokrotnie nagrodzony z tego co teraz widzę.Na prawdę dobry film o Holocuaście.

http://www.filmweb.pl/film/Daleko+od+okna-2000-1438

Tak, oglądałam ten film, naprawdę dobry.
A co sądzisz o książkach H. Krall? Dalekie są od patosu, moim zdaniem dobrze oddają absurdalność ludzkich losów, pogrążonych w Holocauście.

Chciałam sobie kupić "Białą Marię", ostatnia książkę Krall, ale przeraziła mnie cena tej książki w porównaniu do jej objętości. Po odliczeniu fotografii i pustych miejsc (książka jest napisana w dziwnej konwencji, na stronie jest czasami parę zdań), zostaje może ze trzydzieści parę stron tekstu, za co trzeba zapłacić trzydzieści złotych! Fakt, że papier świetny i książka dobrze wydana, ale to nie album z fotografiami.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Niestety nie będę w kwestii twórczości Hanny Krall dla Ciebie równorzędnym partnerem w dyskusji.Czytałem oczywiście "Zdążyć przed Panem Bogiem".I to niestety tyle.Wracając do filmów to podobały mi się "Boże skrawki" Jerzego Bogajewicza.Film w amerykańskim stylu i z patosem,którego nie cierpię.Jednak w tym filmie jakoś to kupiłem.Chyba przez grę dzieci i Wiliama Defoe.No i muzykę Kaczmarka.

http://www.filmweb.pl/film/Boże+skrawki-2001-4321

[moi]

Wracając do filmów to podobały mi się "Boże skrawki" Jerzego Bogajewicza.Film w amerykańskim stylu i z patosem,którego nie lubię.Jednak w tym filmie jakoś to kupiłem.Chyba przez grę dzieci.No i muzykę Kaczmarka.

http://www.filmweb.pl/film/Boże+skrawki-2001-4321

Tego filmu nie znam. Ja z kolei nie jestem kinomanem i znam twórczość filmową w wybiórczy sposób. Ale myślę, że nawet znany "Pianista" był jednak pozbawiony owego patosu, którego w filmach o Holocauście tak się obawiasz.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Nie obawiam się.Patosu nie trawię pod każdą postacią,w każdej tematyce filmowej.Bardzo sobie cenię minimalizm w kinie.Indukuje on w twórcy odpowiedzialność,zejście na najgłębszy poziom rzeczywistości.Książki uwielbiam czytać jednak choroba mi na to nie pozwala.Film jest łatwiejszą formą obcowania z pięknem.

[moi]

Ja mam inaczej. W momentach pogorszenia, słowo pisane pozwala mi na ukojenie. Przy filmie tracę cierpliwość, nie mogę usiedzieć w bezruchu. Książki jakoś bardziej zajmują mój umysł.

Bardzo sobie cenię minimalizm w kinie.Indukuje on w twórcy odpowiedzialność,zejście na najgłębszy poziom rzeczywistości.

Z filmów, które tu przywołujesz bardzo mało jest jednak dzieł minimalistycznych. O ile ja dobrze rozumiem ten termin.

Za minimalizm uważam np. filmy nakręcone w myśl manifestu artystycznego "Dogma 95".

Pozdrawiam.m.

[Ralf]

Wracając do filmów to podobały mi się "Boże skrawki" Jerzego Bogajewicza.

Tak film w amerykanskim stylu, ale mi sie bardzo podobał!!! Polecam!!!!