pytnie do p.zbyszka?
Moderator: moderatorzy
pytnie do p.zbyszka?
czytam w necie cytuje:"aktywnosc zawodowa chorych psychicznie jest najniższa wsród wszystkich grup niepełnosprawnych"-tragedia.Dla mnie osobiscie osoba która podjęła pracę,jest aktywna zawodowo jest naten okres osobą zdrowa, po kryzysie a ja mam wrazenie co do cytatu ze nie wszyscy podzielaja moje zdanie.Zastanawiajce jest teraz dla mnie co wtakim razie musi zrobic taki człowiek żeby z tej szufladki wyjść.Jestem ciekawa pana i was wszyskich zdania.Mówi sie o za lub wyleczeniu, ale o zatrudnieniu chorych.Pozdrawiam.
ponieważ:
1. tzw. chory jest równie "użyteczny" społecznie przed udzieleniem mu "pomocy" jak i po
2. tzw. chory jest społecznie akceptowalny, o ile uzna "fakt" "choroby" i będzie brał "leki"
wnioski są oczywiste:
nie zachowanie, postawa "chorego" jest źródłem konfliktu z otoczeniem, a sposób w jaki postrzega i opisuje to otoczenie
1. tzw. chory jest równie "użyteczny" społecznie przed udzieleniem mu "pomocy" jak i po
2. tzw. chory jest społecznie akceptowalny, o ile uzna "fakt" "choroby" i będzie brał "leki"
wnioski są oczywiste:
nie zachowanie, postawa "chorego" jest źródłem konfliktu z otoczeniem, a sposób w jaki postrzega i opisuje to otoczenie
pytnie do p.zbyszka?
Czy to pana odpowiedz.Wpsychiatri jak i innej dzidzinie medycyny jest zdrowie i choroba. Tak. Jest osoba zdrowa majacąobjawy jak i osoba która tych objawów nie ma- jest remisja, po dluzszym okresie dajmy na to 2-3 lat można uznać że jest osobą zdrową.W rodzinach nie wszystkich ale chyba wiekszosci stosuja taki delikatny nacisk-współczuje żeby przyjęła ze jest cieżko psychicznie chora i zaczynaja dostrzegac symptomy choroby tam gdzie jej nie ma to sie tyczy rownież otoczenia jesli wie o epizodzie choroby.osoby zrzeszone w stowarzyszeniach maja za glowny swoj celmin. przekonanie ze choroba psychiczna to taka sama choroba jak kazda inna i taka sama niepelnosprawnosc- to jednoznaczne okreslenie osoby bo moze nie ma schizofrenika ale jest chory psychicznie ach niepelnosprawny jeszcze czlowiek-wlos mi sie jezy na glowie.a zarazem mozna przeczytac ze lekarze odbierali nadzieje rodzina na wyzdrowienie syna/corki.czy to nie jest odbieranie nadzieji wlasnym dzieciom?w niemczech odchodzi sie od terminu chory psychicznie.
Ciag dalszy mojej wypowiedzi.jeszcze rok temu bym sie z tym wszystkim zgodzila że choroba psych.to taka sama jak kazda inna ale w innych dziedzinach medycycyny chore sa narzady, tkanki itp. a w psychiatri o kim sie mowi o chorej głowie - nie o człowieku któremu przypną łate chory psyczicznie do grobowej deski. yzej napisalam o niemcach i jak mysli pan ze to taki nieistotny kaprys i bez znaczenia.nie neguje tu leczenia,leków to jest Bardzo ważne i konieczne ale nie całe zycie chory
pytnie do p.zbyszka?
Ciag dalszy mojej wypowiedzi.jeszcze rok temu bym sie z tym wszystkim zgodzila że choroba psych.to taka sama jak kazda inna ale w innych dziedzinach medycycyny chore sa narzady, tkanki itp. a w psychiatri o kim sie mowi o chorej głowie - nie o człowieku któremu przypną łate chory psyczicznie do grobowej deski. yzej napisalam o niemcach i jak mysli pan ze to taki nieistotny kaprys i bez znaczenia.nie neguje tu leczenia,leków to jest Bardzo ważne i konieczne ale nie całe zycie chory
tak, jestem panem, choć nie wiem czy tym, którego masz na myśliCzy to pana odpowiedz.
Jak większość racjonalnie myślących i znajacych temat ludzi wiem, że ... - obawiam się, ze zbyt długo trzeba by wyjaśniać, aby rzetelnie opisać zasadniczą różnicę pomiędzy psychiatrią, a innymi działami medycyny, zwłaszcza, że brak nawet dekwatnych związków frazeologicznym w ogólnie stosowanym języku. A jesli nawet bym to zrobił to i tak, wbrew populistycznym stwierdzenią o np. "sile argumentów ..." nie dotarze to do nikogo, kto by i tak o tym już nie wiedział ... w uproszczeniu tylko więc odpowiem, że wyżej zacytowane zdanie, oczywiście dla wielu ludzi prawdziwe - jednak nie posiadajacych żadnych kompetencji aby o jego prawdziwości orzekać, jest moim zdaniem, i wielu innych kompetentnych ludzi pozbawione znaczenia ...Wpsychiatri jak i innej dzidzinie medycyny jest zdrowie i choroba
Nie.... Tak.
nie do końca łapie sens tej wypowiedzi ...Jest osoba zdrowa majacąobjawy jak i osoba która tych objawów nie ma- jest remisja, po dluzszym okresie dajmy na to 2-3 lat można uznać że jest osobą zdrową.W rodzinach nie wszystkich ale chyba wiekszosci stosuja taki delikatny nacisk-współczuje żeby przyjęła ze jest cieżko psychicznie chora i zaczynaja dostrzegac symptomy choroby tam gdzie jej nie ma to sie tyczy rownież otoczenia jesli wie o epizodzie choroby.osoby zrzeszone w stowarzyszeniach maja za glowny swoj celmin. przekonanie ze choroba psychiczna to taka sama choroba jak kazda inna i taka sama niepelnosprawnosc- to jednoznaczne okreslenie osoby bo moze nie ma schizofrenika ale jest chory psychicznie ach niepelnosprawny jeszcze czlowiek-wlos mi sie jezy na glowie.a zarazem mozna przeczytac ze lekarze odbierali nadzieje rodzina na wyzdrowienie syna/corki.czy to nie jest odbieranie nadzieji wlasnym dzieciom?w niemczech odchodzi sie od terminu chory psychicznie.
pytnie do p.zbyszka?
Mi chodzi tylko i wylacznie o stan zdrowia i choroby który jest również w Psychiatrii rozumiesz.
pytnie do p.zbyszka?
Odechciało mi sie tłumaczyc o co mi chodzi.polfamilje znasz to taka gazeta i stowarzyszenie tam i nie tylko porównuje sie chorobę psychiczną do np.cukrzycy.Postaraj sie zrozumieć.Pozdrawiam
pytnie do p.zbyszka?
Oto mi wlasnie chodzi.Dla mnie stan choroby to jedno a co innego jest jest po kryzysie psychicznym a juz zupelnie inna kwestią jest dla mnie niepelnosprawny psychicznie. Są osoby które po dlugim okresie choroby,hospitalizacji utraciły zdolność do pracy a czasem do samodzielnej egzystencji zgodze sie,ale dlaczego stowarzyszenia, specjalisci, wszystkich ludzi wkladaja do jednego wora, a zarazem mozemy przeczytac że w hotelu "Pana Cogito" pracują osoby PO KRYZYSIE PSYCHICZNYM to jest niezmiernie istotne różne kwestie.Pozdrawiam gościa.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
witaj zizi, oczywiście to jest tragedia !
wolę mówić tylko o sobie: podejmowałem próby pracy zawodowej, lecz sam się z nich wycofałem - po prostu to nie była odpowiedzialna praca
być może stres spowodowany zobowiązaniem do wykonania jakiegoś zadania na czas i w odpowiednim standardzie to także kłopot dla niektórych zdrowych,
jednak ja wybrałem rentę, a forum i wieloma innymi sprawami zajmuję się w pewien sposób od niechcenia - tak to działa !
staram się też działać społecznie bo to zobowiązuje tylko wobec moich własnych ambicji.
mam bardzo ciekawe wykształcenie, z którym nic nie zrobiłem pomimo olbrzymiego zafascynowania tą dziedziną, które odczuwam nadal.
miałem wrażenie, że przyczyną jest depresja, potem nazywałem to "brakiem napędu".
nawet pomimo olbrzymiego wysiłku wielu chorych po początkowym punktualnym stawianiu się w pracy z czasem rozwija niebywałą niechęć do miejsca pracy, a nawet do samej myśli o niej.
oczywiście znam przypadki, w których rodzice mówią: byłeś w szpitalu, potem leżałeś i spałeś do południa, zabrałbyś się w końcu za przyzwoitą pracę, bo nie możemy cię cały czas utrzymywać. to nie jest zła wola, lecz brak wiedzy i wyobraźni, że chory bardzo często rzeczywiście nie może. to trzeba tłumaczyć.
z drugiej strony powrót do zdrowia wydaje się w pewnych krajach jak np. Indie wiele łatwiejszy i chyba łączy się to z łatwiejszą możliwością pracy bez stresu i poprzez to łatwiejszą integracją w społeczeństwo. z tego powodu polecam jakieś zajęcie, w którym można samemu dowolnie sterować czasem i nakładem pracy.
kto z pracodawców pójdzie na taki układ ? wygląda na to, że naszym świecie można zostać tylko malarzem, poetą, powieściopisarzem, a szkoda, bo wcale nie brak nam inteligencji do bardzo ważnych i ciekawych zajęć.
btw. zizi, wybieraj staranniej dział forum
wolę mówić tylko o sobie: podejmowałem próby pracy zawodowej, lecz sam się z nich wycofałem - po prostu to nie była odpowiedzialna praca
być może stres spowodowany zobowiązaniem do wykonania jakiegoś zadania na czas i w odpowiednim standardzie to także kłopot dla niektórych zdrowych,
jednak ja wybrałem rentę, a forum i wieloma innymi sprawami zajmuję się w pewien sposób od niechcenia - tak to działa !
staram się też działać społecznie bo to zobowiązuje tylko wobec moich własnych ambicji.
mam bardzo ciekawe wykształcenie, z którym nic nie zrobiłem pomimo olbrzymiego zafascynowania tą dziedziną, które odczuwam nadal.
miałem wrażenie, że przyczyną jest depresja, potem nazywałem to "brakiem napędu".
nawet pomimo olbrzymiego wysiłku wielu chorych po początkowym punktualnym stawianiu się w pracy z czasem rozwija niebywałą niechęć do miejsca pracy, a nawet do samej myśli o niej.
oczywiście znam przypadki, w których rodzice mówią: byłeś w szpitalu, potem leżałeś i spałeś do południa, zabrałbyś się w końcu za przyzwoitą pracę, bo nie możemy cię cały czas utrzymywać. to nie jest zła wola, lecz brak wiedzy i wyobraźni, że chory bardzo często rzeczywiście nie może. to trzeba tłumaczyć.
z drugiej strony powrót do zdrowia wydaje się w pewnych krajach jak np. Indie wiele łatwiejszy i chyba łączy się to z łatwiejszą możliwością pracy bez stresu i poprzez to łatwiejszą integracją w społeczeństwo. z tego powodu polecam jakieś zajęcie, w którym można samemu dowolnie sterować czasem i nakładem pracy.
kto z pracodawców pójdzie na taki układ ? wygląda na to, że naszym świecie można zostać tylko malarzem, poetą, powieściopisarzem, a szkoda, bo wcale nie brak nam inteligencji do bardzo ważnych i ciekawych zajęć.
btw. zizi, wybieraj staranniej dział forum
Zbyszku, przeczytaj wszystkie posty Zizi i zastanów sie przez chwilę o co chodzi - moze wówczas nawet do Ciebie to dotrze. Zrozumiesz wtedy dlaczego Zizi logicznie wybrała ten, a nie inny dział.Zbyszek pisze:btw. zizi, wybieraj staranniej dział forum
Być może posty Zizi chwilami są nieskładne, jednak jej zdenerwowanie jest całkowicie uzasadnione z uwagi, chociażby na np. twoje głupawe uwagi wynikajace z całkowitej twojej ignorancji nt. tzw. choroby, którą umieściłeś w temacie tego forum.
Zizi, na podforum, z którego Zbyszku przeniosłeś jej temat pisze:Piszesz o doswiadczeniu choroby ,doswiadczeniu schizofreni czy to brak akceptacji na chorobę.Jesli tak to ja jestem za.U mnie nikt ani w rodzinie, otoczeniu, szkole nie powiedzial lub stwierdzil chora i na akceptacje nie narzekam uczę sie, pracuje zajmuje sie wolontariatem nie rzebym sie przechwalała,ale nie rozumiem działań zmierzajacych do akceptacji chorego psychicznie jestem za akceptacja ale osoby majacą powazny kryzys psychiczny cos w tym rodzaju.
pytnie do p.zbyszka?
Również witam Cię Zbyszku i wszyskich gości.Mam na imie Anita.Jaka zgodność cuż mogę wiecej napisać,chyba tylko że mam nadzieje iż w końcu bedzie sie mówiło o aktywności zawodowej ludzi PO KRYZYSIE psychicznym a nie jak to jest obecnie "chorych" bo nie wyobrazam sobie zeby w czasie stanu choroby gdy mam "swój świat" mialabym byc aktywna zawodowo prawda.A co sadzicie o" wykluczeniu chorych psychicznie" czy nie wyklucza nas stan choroby-urojenia,halucynacje i inne jeszcze atrakcje zwiazane z tą choroba.Mam poczucie ze ktos tu zmierza do tego aby niezaleznie czy pracujemy, uczymy sie nadal postrzegano nas jako ludzi chorych.Pozdrawiam Acha przepraszam za błędy a pisząc na dany temat nie sprawdzam tytułu tematu poprawie sie.